Blisko ludziZliftingować krocze, czyli Polki w gabinecie ginekologii estetycznej

Zliftingować krocze, czyli Polki w gabinecie ginekologii estetycznej

Zliftingować krocze, czyli Polki w gabinecie ginekologii estetycznej
Źródło zdjęć: © Fotolia
Anna Moczydłowska
16.05.2017 11:55, aktualizacja: 24.01.2018 14:38

Rewitalizacja. Nie ulicy, ale warg sromowych. Skurczanie. Nie żołądka, ale pochwy. Powiększanie. Tym razem nie piersi, a punktu G. Lista usług klinik medycyny estetycznej to kopalnia informacji o nietypowych zabiegach, na które decydują się Polki.

Monika przeszła ciężki poród. Rodziła bliźniaki. Długo nie mogła dojść do siebie, ani fizycznie, ani psychicznie.

– Moje miejsca intymne były rozlazłe i w opłakanym stanie. Miałam zaledwie 30 lat, a płakałam patrząc w lustro. Wszystko było na wierzchu, obcierało przy chodzeniu. Nie chciałam się dać dotknąć mężowi, kompleksy zawładnęły mną całkowicie. Zwierzyłam się raz koleżance-kosmetolożce. To ona podsunęła mi artykuł o zabiegach ginekologii estetycznej. Odzyskałam nadzieję – opisuje swoją historię na jednym z forów kobieta.

Zdecydowała się na plastykę warg sromowych i skurczenie pochwy w jednej z trójmiejskich klinik. Zapłaciła kilka tysięcy, przeszła konsultację i zabieg. Dziś po ,,rozlazłym” kroczu nie ma śladu.

– Lekarz spisał się na medal. Odzyskałam pewność siebie, znowu dopuściłam do siebie partnera. Dziś polecam tego typu zabiegi koleżankom, które po porodach borykają z podobnymi problemami. Cena, w stosunku do efektu, nie jest wygórowana – puentuje Monika.

Taniej niż na Zachodzie

Dr Rafał Kuźlik, chirurg i specjalista położnictwa oraz ginekologii, znany z programu "Sekrety chirurgii", emitowanego w telewizji TVN wyjaśnia, że wśród młodych kobiet i dziewcząt – bo najmłodsze pacjentki miewają po 16 lat – najpopularniejszym zabiegiem jest zmniejszanie warg sromowych mniejszych.

– Młode dziewczęta przychodzą, bo wstydzą się swojego ciała, krępują się chłopców i kontaktów intymnych w przyszłości. To powoduje barierę w komunikacji. Wśród pacjentek po czterdziestce z kolei najczęściej wykonywanym zabiegiem jest waginoplastyka poporodowa – _wylicza. – Zauważyliśmy wzrost popularności tego typu zabiegów właśnie po programie z udziałem dr Szczyta i jego zespołu. Pacjenci dowiedzieli się wtedy o właśnie takich możliwościach chirurgii, a lekarze przypomnieli sobie, że warto je wykonywać. Jak zaznacza chirurg, w jego gabinecie nie brakuje też pacjentek o różnych narodowościach. Wszystko dlatego, że zabiegi ginekologii estetyczne są w Polsce stosunkowo tanie –_ w porównaniu do cen na Zachodzie.

Krocze do naprawy

Nie trzeba się do nich specjalnie przygotowywać. Jedyne przeciwskazanie to miesiączka lub infekcje intymne. Poza tym większość zabiegów "naprawiających" bądź upiększających krocze, można wykonać od ręki – wystarczy wcześniejsza konsultacja z lekarzem. Miejsca intymne już po kilku tygodniach mają wrócić do pełnej sprawności. Mimo że, jak przy każdym zabiegu, istnieje ryzyko skutków ubocznych (martwica czy upośledzenie czucia), a korektę bardzo trudno wykonać, na tego typu zabiegi decyduje się coraz więcje Polek.

– W moim gabinecie zjawiają się coraz młodsze pacjentki, choć miałam nawet 65-letnią pacjentkę. Najczęściej panie zmagają się z przerostem warg sromowych. Odczuwają ból przy stosunku, jeździe konnej czy rowerowej. Doskwierają im też stany zapalne czy otarcia. Wstydzą się założyć kostium kąpielowy. Najgorsze są przypadki, w których dziewczęta trafiają do mnie już po ścięciu warg przez niewprawionego lekarza. Zdarza się, że w wyniku źle przeprowadzonego zabiegu nie mogą nawet normalnie oddawać moczu – tłumaczy dr Joanna Kurmanow, chirurg z Poznania.

Elastyczna i napięta

No to zaczynamy. Cennik zabiegów ginekologii estetycznej w jednej z warszawskich klinik otwiera rewitalizacja warg sromowych. Wykonuje się ją przy użyciu lasera, który oddziałuje na ściany pochwy lub warg sromowych, powodując napięcie i obkurczenie pochwy. Efekt? Błona śluzowa pochwy staje się bardziej elastyczna i napięta. Jak zapewnia klinika, poprawie ulec mają doznania w trakcie stosunku, polepsza się też jakość i komfort życia. Co więcej, wczesne zastosowanie zapobiega również możliwości pojawienia się wysiłkowego nietrzymania moczu.

Sam zabieg jest praktycznie bezbolesny, trwa kilkanaście minut i nie wymaga okresu rekonwalescencji. Cena to 2 tysiące złotych.

Po porodzie

Kolejna pozycja to lifting krocza za pomocą specjalnych, wchłaniających się nici. Jak zapewniają specjaliści, przebiega nieinwazyjnie i służyć ma głównie rehabilitacji po porodzie, odwraceniu jego "cielesnych" skutków oraz zniwelowaniu konsekwencji nacinania i szycia krocza.

– Zabieg sprawia, że intymne okolice kobiecego ciała zyskają na atrakcyjności. Nici wykonane są z polimeru, który ulega rozpuszczeniu po kilkunastu miesiącach. Dzięki maleńkim haczykom ułożonym w dwóch przeciwnych kierunkach, nici utrzymują stałą pozycję. To z kolei gwarantuje stabilność liftingu i odmłodzenia tkanek – czytamy na stronie jednej z klinik.

Taki zabieg wykonać można w ramach normalnej wizyty ambulatoryjnej w gabinecie ginekologicznym. Podczas zabiegu stosowane jest jedynie znieczulenie miejscowe, aby zminimalizować dyskomfort odczuwany podczas wprowadzania nici do tkanek. Na koniec lekarz zamyka nacięcia cienkimi szwami. Rana goi się szybko i już po kilku dniach kobieta może wrócić do pełnej aktywności, a kilka tygodni po zabiegu może na nowo cieszyć się życiem seksualnym. Koszt: około 2,5 tysiąca złotych.

Jędrne i nawilżone

W cenniku klinik jest też zabieg kojarzący się bardziej z… inwestycjami miejskimi niż ginekologią. Rewitalizacja warg sromowych polega na wstrzyknięciu w tkankę podskórną warg sromowych większych specjalnego preparatu. Efekt jest natychmiastowy i utrzymuje się od 1 do 2 lat. Po około dwóch tygodniach substancja zwiększa jeszcze swoją objętość o około 20-30 proc. Bezpośrednio po zakończeniu zabiegu pacjentka może wrócić do codziennych czynności.

– Zastosowanie kwasu hialuronowego wzmacnia strukturę warg sromowych, poprawia ich jędrność, elastyczność i poziom nawilżenia. Ustępują też dolegliwości w postaci bólu czy świądu – zapewnia klinika.

Zastrzyk orgazmu

Uwydatnienie punktu G, fachowo nazywane augmentacją, to najciekawsza pozycja w medycznym „menu”. Przypomina zabieg powiększania ust kwasem hialuronowym i polega na wstrzyknięciu w przednią ścianę pochwy – około 5 cm od jej wejścia – niewielkiej ilości kolagenu, kwasu hialuronowego lub własnego tłuszczu (pobranego metodą liposukcji). Dzięki temu tkanka staje się bardziej wrażliwa na bodźce, a kobieta może współżyć już po czterech godzinach po jego zakończeniu. Spośród wszystkich zabiegów ginekologii estetycznej, ten najprędzej nazwać można „fanaberią”. Służy on bowiem uzyskiwaniu większej satysfakcji seksualnej.

– Ten zabieg pomógł wielu kobietom przeżyć pierwszy prawdziwy orgazm. To coś więcej niż fizyczna przyjemność, to koniec frustracji, odprężenie i zadowolenie z życia – zachwala jedna z klinik.

Jak wynika z informacji podanych na stronie placówki, zabieg może być wykonywany u dorosłych kobiet, w każdym wieku. Przed poddaniem się mu najczęściej konieczna jest konsultacja ginekologiczna, a także wykonanie badań – cytologicznego i morfologii. Niezbędne jest też wcześniejsze wyleczenie ewentualnych infekcji intymnych.

– Mówię otwarcie: to było moje ,,widzi mi się” – na forum zwierza się 33-letnia Olga. – Nic mi nie dolegało, razem z partnerem lubimy po prostu eksperymentować z doznaniami. To był właśnie tego rodzaju eksperyment. Opłacało się – dodaje.

„Zastrzyk orgazmu” polecany jest paniom, które mają problem z osiągnięciem satysfakcji seksualnej oraz tym, u których spadł jej poziom. Co ciekawe, alternatywą dla augmentacji może być też clitoroplastyka, czyli chirurgiczna korekta napletka łechtaczki, która odsłonia ją i uwypukla. Wszystko – również – w imię przyjemności.

Do poprawki

Kobiety wciąż wstydzą się mówić o tym, jak – wraz z wiekiem lub po porodzie – zmienia się ich ciało. Czy rozrastający się rynek ginekologii estetycznej ma szanse to zmieniać? Co ciekawe, w sieci nie brakuje klinik, które oferują zapłatę za zabiegi w ratach. Te zaczynać się mają już od 89 złotych i tym samym mają w zasięgu ręki każdej Polki.

– Jeśli kobieta czuje się ze sobą źle np. po porodzie, takie zabiegi są zrozumiałe. Jeśli natomiast jedynie szuka akceptacji u partnera czy próbuje w ten sposób podnieść swoją atrakcyjność – wtedy należy się zastanowić. Można wpaść bowiem w kołowrotek urodowych poprawek, z którego nie tak łatwo wyskoczyć – uważa Anna Czerwińska, psycholog.

Naiwnym byłoby zatem przypuszczać, że z zabiegów ginekologii estetycznej korzystają tylko kobiety, które faktycznie wymagają interwencji lekarza. „Poprawki” miejsc intymnych to przecież też usługa ciesząca się powodzeniem u kobiet młodych, nowoczesnych, aktywnych seksualnie. Odważnych i takich, dla których zabawki z sex shopu to już zbyt mało.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (266)
Zobacz także