Blisko ludziZofia Paluchowa - uroda była przekleństwem „pięknej Zośki”

Zofia Paluchowa - uroda była przekleństwem „pięknej Zośki”

Zofia Paluchowa - uroda była przekleństwem „pięknej Zośki”
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0
13.05.2016 15:32, aktualizacja: 13.05.2016 16:50

Jej twarz i sylwetka zachwycały malarzy Młodej Polski. Uwieczniali ją tak znani artyści jak Wojciech Kossak czy Piotr Stachiewicz. Klękała przed nią męska część Krakowa. Uroda była jednak także jej przekleństwem. W końcu zapłaciła za nią życiem, zamordowana przez oszalałego z zazdrości męża. 15 maja 1927 roku zginęła Zofia Paluchowa - „piękna Zośka”, jak ją powszechnie nazywano. Miała zaledwie 28 lat.

Brunetka o zjawiskowej urodzie
Z portretu patrzy na nas młoda kobieta w krakowskim stroju. Jest piękna. Gładko zaczesane ciemne włosy okalają szlachetną, owalną twarz. Prosty nos, idealnie wykrojone usta i przenikliwe czarne oczy dopełniają wizerunku atrakcyjnej dziewczyny.
Zośka urodziła się w 1899 roku w chłopskiej rodzinie w podkrakowskiej Dłubni. Już jako dziewczynka zwracała na siebie uwagę niepospolitą urodą. Postanowiła wykorzystać to jej matka, Marianna Frontczakowa. Dzięki chłopomanii, jaka ogarnęła w tym czasie świat artystyczny, poznała wielu znanych galicyjskich malarzy.
Miała zasady - nie pozowała do aktów
Zośka, a niebawem już „piękna Zośka”, weszła przebojem do wielkiego świata. Szybko stała się ulubioną modelką największych twórców. I nie ma co się im dziwić, gdyż jej uroda dosłownie zapierała dech w piersiach. Niejeden z malarzy marzył, by na płótnie uwiecznić jej akt, ale… próżne nadzieje.
„Piękna Zośka” miała niezłomne zasady i nigdy nie zgodziła się pozować nago, mimo rozlicznych próśb. Pozowała całkowicie ubrana - najczęściej w strój krakowski.
Swoje wdzięki postanowiła oddać jedynie przyszłemu mężowi.

Mąż paranoik zgotował jej piekło
Stało się tak w 1921 roku, gdy nadobną modelkę i muzę krakowskich malarzy wziął za żonę Maciej Paluch. Nie wiadomo, czym ten szewc z podkrakowskich Zesławic zauroczył młodą, niespełna 21-letnią Zosię, ale wiadomo, że był to człowiek agresywny, a także lubiący zaglądać do kieliszka. Te dwie negatywne cechy wkrótce po ślubie sprzęgły się z patologiczną zazdrością.
Prymitywny mężczyzna nie mógł znieść kariery swej małżonki. Nienawidził tego wszystkiego, co ona kochała - sztuki, malarstwa, wielkiego świata. W jego fobiach utwierdzali go znajomi od kieliszka. „Ciekawe, co twoja Zośka robi z tymi malarzami, jak już skończy im pozować” – sugerowali podstępnie.
Zatrute ziarna padały na żyzny grunt. Na nic były zapewnienia żony, na nic jej płacz, a potem także płacz dzieci. Krewki szewc przeobraził się damskiego boksera. I nie był to koniec jego przemiany.
„Piorun strzeli cię w samo serce”
Paluch nie przestał pastwić się nad żoną, nawet gdy zastraszona kobieta zrezygnowała całkowicie z pozowania. „Piękna Zośka” straciła wówczas wszystkie złudzenia. Postanowiła odejść od katującego ją małżonka. W lipcu 1926 roku wyprowadziła się wraz z dziećmi do ciotki - Katarzyny Żołdaniowej, a dwa miesiące później wniosła pozew do sądu o przyznanie alimentów.
Wyprowadzka żony oraz jej żądania finansowe w chorym umyśle Palucha stały się kolejnym dowodem jej „moralnego upadku”. W trakcie jednego ze spotkań powiedział albo raczej zapowiedział jej: w krótkim czasie i tak cię jasny piorun strzeli w samo serce.
15 maja 1927 roku był ostatnim dniem życia Zofii Paluchowej. O godzinie 14 widziano ją, gdy wchodziła do gospodarstwa męża, chcąc wyegzekwować alimenty, których Paluch od pewnego czasu nie płacił.
Morderca skończył jako żebrak
Gdy zdenerwowana przedłużającą się nieobecnością młodej kobiety rodzina zgłosiła jej zaginięcie policji, przerażająca prawda wyszła na jaw. W miejscu zamieszkania szewca-małżonka znaleziono rozkawałkowane ciało ludzkie. Jak się okazało szczątki, których część znaleziono także w pobliskiej rzece - Dłubni, należały do „pięknej Zośki”. Tak zakończyło się życie najpiękniejszej modelki Wojciecha Kossaka.
A jej mąż? Maciej Paluch został skazany na 12 lat więzienia. Karę odbył w całości. Morderca przeżył swą ofiarę o 33 lata. Zmarł w 1960 roku, jako żebrak pod kościołem pw. św. Marka w Krakowie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (19)
Zobacz także