Życie bez kabli, czyli technologia spotyka się z wygodą

Telewizor, niegdyś centralny punkt pokoju gościnnego, obecnie stał się jego ozdobą. Trudno się temu dziwić. W wielu aspektach naszego życia został on zdetronizowany przez inne urządzenia: laptop czy smartfon. Doszło do tego, że firma Samsung w 2016 r. otwarcie przyrównała swoje telewizory LCD do designerskich mebli albo obrazów, które mają ozdobić ścianę. Stąd pomysły na linie modeli Mirror TV, imitujących lustro, bądź The Frame – zaprojektowanych na podobieństwo oprawionego obrazu.

Podobne określenia są częścią szerszego spojrzenia na design naszych salonów gościnnych. Do lamusa odchodzą powoli pokoje gościnne pełne kabli i sprzętu elektronicznego. Dekoder cyfrowy, konsola do gier, router – wszystkie one trafiają do szafki RTV, w której nie są w stanie zaburzyć harmonii wystroju wnętrza.

Bezprzewodowy internet Wi-Fi, Bluetooth oraz mała liczba kabli zasilających – oto tendencja, która zaczyna wypierać dotychczas zagracone wręcz technologią salony. Nowoczesne wnętrze stanowi spójny i bezprzewodowy ekosystem, w którym ilość problematycznych urządzeń sprowadzona jest do absolutnego minimum.

Bezprzewodowa energia wydaje się na pierwszy rzut oka pomysłem rodem z kart fantastyki naukowej. A jednak zjawiskiem tak zwanego prądu indukcyjnego interesował się już Nikola Tesla ponad sto lat temu. Dzięki rozwojowi technologii możemy dziś wykorzystać to zjawisko, by znacząco ułatwić sobie codzienne życie.

Przyjrzyjmy się bliżej technologii Qi opracowanej przez firmę Wireless Power Consortium. Ma ona szansę stać się niebawem powszechnym standardem na rynku bezprzewodowego ładowania urządzeń. Technologia ta polega nie tyle na przesyłaniu energii urządzeniom, co na wytworzeniu pola magnetycznego. Poprzez te pole kompatybilne urządzenia mogą naładować swoje baterie.

Oznacza to między innymi, że nie musimy obawiać się "kopnięcia" przez prąd podczas uzupełniania energii w naszym telefonie. Z drugiej strony prąd indukcyjny może zrewolucjonizować działanie i wygląd wielu urządzeń w sposób trudny do wyobrażenia.

Technologię Qi wykorzystuje między innymi samochód Hyundai KONA. Wystarczy położyć telefon na specjalnym panelu umieszczonym w centralnej konsoli, aby rozpocząć ładowanie baterii. Nie jest to zresztą jedyna innowacyjna technologia. KONA ma elektroniczny wyświetlacz przezierny Head-Up Display, dzięki któremu nie musimy już odrywać wzroku od tego, co dzieje się na drodze, by uzyskać ważne informacje. Tak więc podobnie jak nasze mieszkania, również i samochody przyszłości stawiają na komfort użytkowania oraz proste, intuicyjne rozwiązania.

Tak jak do przeszłości odchodzą powoli kable, również nad tradycyjną żarówką od dłuższego czasu zbierają się czarne chmury. Obecnie standardem w krajach Unii Europejskiej są lampy LED. Pobierają one nawet do 90 proc. mniej energii niż poprzedniczka. Dla naszej wygody i dobrego samopoczucia ważniejszy jest jednak fakt, że mają wąskie pasmo promieniowania. Dzięki niemu ich światło jest bardziej nasycone, nie zawiera też w sobie podczerwieni i ultrafioletu.

Dzięki swoim zaletom lampy LED są już obowiązkowym elementem oświetlenia nowoczesnego domu. Na tym nie koniec – coraz szersze zastosowanie znajdują również w samochodach, gdzie wyparły oświetlenie halogenowe. Źródłem tych zmian jest wspomniane już dążenie do zmniejszenia liczby problemów, które niesie za sobą technologia. Oświetlenie ekologiczne oznacza nie tylko oszczędność i dbałość o środowisko, to także o wiele mniejszą częstotliwość wymiany lamp.

Technologia jednak nie śpi. Coraz popularniejszy staje się standard OLED. Jest on jeszcze wydajniejszy niż LED, choć chwilowo jeszcze dużo droższy.

W dzisiejszym świecie skandynawski minimalizm coraz częściej spotyka się dalekowschodnią harmonią. Dom, mieszkanie czy też wnętrze samochodu to miejsca, w których prostota i wygoda idą ramię w ramię z technologicznymi udogodnieniami.

Partnerem artykułu jest Hyundai.