"Żywa lalka Barbie" pozuje na Krymie
Żywa Barbie
Pochodząca z Ukrainy Valeria Lukyanova wzbudza coraz większe kontrowersje. 28-latka od lat próbuje upodobnić się do lalki Barbie. Przeszła kilka operacji plastycznych, zawsze nakłada grubą warstwę makijażu, spędza godziny na siłowni. W efekcie od dłuższego czasu przypomina karykaturę samej siebie.
Pochodząca z Ukrainy Valeria Lukyanova wzbudza coraz większe kontrowersje. Od lat próbuje upodobnić się do lalki Barbie. Przeszła kilka operacji plastycznych, zawsze nakłada grubą warstwę makijażu.
Niestety w dzisiejszych czasach to wystarczy, żeby zdobyć popularność. Może nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie "mądrości", które Lukyanova wygłasza w mediach. Ostatnio udzieliła obszernego wywiadu, w którym krytykowała małżeństwa mieszane rasowo. Jej zdaniem prowadzi to do oszpecenia ludzkości.
To jednak nie koniec. "Żywa Barbie" opublikowała na portalu społecznościowym swoje zdjęcie na plaży na Krymie. "W końcu jestem w Jałcie - hura!" - brzmiał komentarz. Podczas gdy miliony turystów z całego świata bojkotują Krym, ona udzieliła silnego poparcia Putinowi.
Swoją drogą, zdjęcia Lukyanovej dobrze obrazują to, co teraz dzieje się na Krymie. Wymarłe plaże, puste miasta. Właśnie tak wygląda dawny kurort, niegdyś przyciągający rzesze turystów.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl