4 kroki do piękna: rytuał przed wielkim i mniejszym wyjściem
Te najważniejsze życiowe wydarzenia planujemy z ogromnym wyprzedzeniem. Ale przecież obrona pracy magisterskiej, początek nowej pracy czy ślub to nie jedyne okazje, podczas których chcemy wyglądać dobrze. W każdym przypadku podstawą będzie zadbana, nawilżona, piękna skóra. Na szczęście wystarczą cztery kroki i kilka trików, aby efekt był olśniewający.
Czysta kartka
Podstawą każdej stylizacji jest doskonale dobrana bielizna. Podstawą każdego makijażu – idealnie czysta skóra. To pielęgnacyjny krok, którego nie powinnaś omijać, choćby się waliło i paliło. Produktów do oczyszczania twarzy jest mnóstwo: żele, pianki, kremy, mleczka. Jeśli cenisz sobie wielofunkcyjne preparaty, które jednocześnie oczyszczają i tonizują skórę, sięgnij po oczyszczający płyn z liposomami Sensyses. Preparat stosuj jak klasyczny płyn do demakijażu – przetrzyj twarz wacikiem nasączonym kosmetykiem. Nie zapomnij o oczyszczeniu szyi i dekoltu!
Kropla magii
Serum to kluczowy element pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Jest dużo bardziej skoncentrowane niż krem, a nałożone na oczyszczoną skórę wnika w jej głębsze warstwy i od razu zaczyna pracować na rzecz piękniejszej skóry. To w ampułkach przeznaczone jest do stosowania 1-2 w tygodniu i ma jeszcze większą koncentrację substancji czynnych. Po zimie sięgaj po preparaty mocno nawilżające, które jednocześnie wspomogą proces złuszczania i regeneracji naskórka. Mandelac to serum w ampułkach, które zawiera kwas migdałowy i hialuronowy. Taka kombinacja mocno nawilża skórę, pomaga rozjaśnić przebarwienia i uporać się z problemem poszarzałej, zmęczonej cery. Doskonale nadaje się do skóry dojrzałej, która traci jędrność. Zawartość ampułki należy wmasować w skórę twarzy, szyję i dekolt. Taki zabieg możesz stosować raz w tygodniu, nawet w dniu ważnej imprezy. Skóra od razu będzie lepiej napięta, gładsza i promienna.
Płachta na piękno
Maski w płacie są odpowiedzią na urodowe modlitwy kobiet na całym świecie. Stosowane regularnie dają podobne efekty, jak zabiegi nawilżające w gabinecie kosmetycznym. A do tego można je nałożyć w domu, zdjąć po 30 minutach i od razu cieszyć się efektem. W zależności od rodzaju ich podstawowym zadaniem jest nawilżanie, rozświetlenie, napięcie skóry lub działanie przeciwstarzeniowe. Ale w połączeniu z serum, które nakładamy przed aplikacją maski, działają jak swoisty booster – sprawiają, że składniki nie wyparowują, a przenikają głębiej do skóry i działają bardziej efektywnie. Najbardziej zagorzałe zwolenniczki masek, najczęściej pochodzące z Korei, stosują je każdego wieczora. Ale to może być lekka przesada. Maskę, podobnie jak serum z kwasami, warto nałożyć na twarz raz w tygodniu, aby dogłębnie nawilżyć i nawodnić skórę, wzmocnić jej barierę ochronną i sprawić, że będzie ona bardziej jędrna, miękka i gładka w dotyku. To niezastąpiony element pielęgnacji, jeśli jesteś zwolenniczką minimalnego makijażu, w którym promienna cera gra pierwsze skrzypce. Mój typ? Nawilżająca maska z kwasem hialuronowym Sesmedical (ok. 30 zł).
Dobrze nakremowana
Wynalazki wynalazkami, ale zwieńczeniem każdego pielęgnacyjnego rytuału jest aplikacja solidnie nawilżającego kremu. Oczywiście czasy, kiedy nawilżanie było jednym zadaniem kremu dawno minęły. Ja najchętniej sięgam po specyfiki, które oprócz tego rozjaśniają skórę, minimalizują przebarwienia i dają jej energetycznego kopa. A nic nie robi tego tak dobrze, jak witamina C. Krem Sesderma C-VIT Radiance to faworyt, gdy mowa o dziennych preparatach. Błyskawicznie się wchłania, pozostawiając skórę rozświetloną i idealnie przygotowaną do nakładania makijażu. Po 28 dniach stosowania wyraźnie widać poprawę kondycji skóry – znika szary, martwy naskórek, przebarwienia i inne niedoskonałości (doskonale znane palaczkom). Krem jest odpowiedni nawet dla delikatnej i wrażliwej skóry i mogą po niego sięgać zarówno dwudziestoparolatki, jak i ich mamy. Kombinacja absolutnie idealna.
Partnerem artykułu jest firma Sesderma