Agata Kulesza po raz pierwszy o rozwodzie. "Wciąż mam napięcie w twarzy"
Rozwód aktorki nie przebiegał w spokojnej atmosferze. Na jaw wyszły szczegóły, które wolałaby zostawić dla siebie. Były mąż nie szczędził jej słów krytyki. Dziś Agata Kulesza zabiera głos, wierząc, że najgorsze ma za sobą.
12.02.2021 08:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktorka i Marcin Figurski rozwiedli się w październiku 2020 r. po wielomiesięcznej batalii sądowej. Były mąż Kuleszy za wszelką cenę chciał udowodnić jej winę, piorąc publicznie brudy. Okazało się m.in., że małżeństwu założono Niebieską Kartę, a więc w ich domu dochodziło do aktów przemocy. Rozstanie było dla Kuleszy niezwykle ciężkim doświadczeniem, ale jak dotąd nie chciała o tym mówić. Ostatnio otworzyła się jednak przed dziennikarką "Twojego Stylu".
Agata Kulesza – rozwód
"Mieszkam sama, przeważnie mam pustą lodówkę. Przyjaciele czują się u mnie na tyle swobodnie, że albo sami coś sobie robią, albo jest szybka akcja: gotujemy czy zamawiamy? (…) Przyjaciele są ważni w moim życiu. Dzięki nim przetrwałam trudny czas rozwodu" – wyznaje na łamach gazety aktorka. "Na pewno były momenty, gdy mieli mnie dość. Jechaliśmy razem na wakacje, ja wciąż przerabiałam sytuację – mówiąc, mówiąc, mówiąc. Założę się, że nieraz uciekali przede mną do lasu, żeby odpocząć" – stwierdza.
W rozmowie mówi bez ogródek, że dostała od życia ciężką lekcję. Musiała przystosować się do sytuacji, której nie przewidziała. "Pracowałam nad sobą, wiele się o sobie dowiedziałam. Że jestem np. zaskakująco cierpliwa. I że potrafię odpuścić, słuchać siebie i iść za tym. Może dzięki temu udało mi się przejść przez ostatnie trudne doświadczenia z twarzą (…)" – czytamy.
Agata Kulesza nie chce jednak opowiadać konkretniej o swoich doświadczeniach, ponieważ boi się, że tabloidy wykorzystają to przeciwko niej. Coś jednak jeszcze zdradza: "Gdybym szukała drugiej osoby, chciałabym od niej czegoś innego niż wtedy, gdy byłam na etapie wicia gniazda. Swoje już zbudowałam, wypuściłam pisklaka, lata sam. Już śpię spokojnie, choć jeszcze mam w twarzy napięcie".