GwiazdyAgata Rubik narzeka na zdalne nauczanie. Jest już zmęczona

Agata Rubik narzeka na zdalne nauczanie. Jest już zmęczona

Agata Rubik ma już dość nauki zdalnej
Agata Rubik ma już dość nauki zdalnej
Źródło zdjęć: © ONS
Aleksandra Sokołowska
10.11.2020 12:18, aktualizacja: 02.03.2022 08:10

Agata Rubik postanowiła podzielić się z fanami swoimi rozterkami. A dotyczą one nauki zdalnej. Jak przyznała w nagraniu na Instagramie, jest już zmęczona i podziwia wszystkie matki, które dają radę funkcjonować w takim systemie.

Agata Rubik i jej mąż Piotr wychowują dwójkę dzieci. 11-letnia Helena oraz 7-letnia Alicja od września zapisane były do elitarnej The British School Warsaw, gdzie języka angielskiego uczy się już od najmłodszych lat.

W tej szkole nosi się też mundurki. We wrześniu ten fakt wyszedł na jaw po tym, jak internauci dopatrzyli się logo szkoły właśnie na ubraniu jednej z dziewczynek. Takie zdjęcie Rubik zamieściła wtedy na Instagramie. Później okazało się, że nauka w The British School Warsaw jest dość kosztowna. Czesne wynosi od 37 tys. złotych do prawie 90 tys. złotych za rok w zależności od klasy, do której chodzi dziecko – im dzieci są starsze, tym opłaty wyższe. Niestety teraz córki Rubików muszą uczyć się w domu.

Nauka zdalna - Agata Rubik ma już dość

Zdalne lekcje wprowadzone zostały w całym kraju. Premier Morawiecki zapowiedział, że prawdopodobnie potrwają one do 29 listopada. Od poniedziałku w takim trybie uczą się też najmłodsze dzieci, czyli klasy 1-3. System nauki zdalnej rodzice doskonale znają z pierwszego lockdownu. I wiedzą, jak to wygląda w praktyce. Trudno pogodzić swoje zawodowe obowiązki z nauką dzieci, a jak wiadomo, rodzice muszą pomagać w zdalnym nauczaniu.

Agata Rubik straciła cierpliwość

Agata Rubik przyznała w nagraniu na Instagramie, że jest już wykończona. - Powiem wam, że jestem wykończona. Ala właśnie skończyła szkołę, Helenka ma jeszcze 10 minut. Nastąpiła totalna dezorganizacja mojego życia – żaliła się żona słynnego kompozytora.

Przyznała też, że podziwia mamy, które łączą pracę ze zdalnym nauczaniem swoich dzieci. - A tak zupełnie na serio, to podziwiam was kobiety, które macie jedno lub więcej dzieci na nauczaniu online i do tego same zdalnie pracujecie. Ja bym nie dała rady. Nie zdołałam zrobić nic, z tego, co sobie na dziś zaplanowałam – stwierdziła.

Żona Piotra Rubika zdradziła też, że ten stres postanowiła zrekompensować sobie słodyczami. - Zjadłam dziś tonę ciastek, oczywiście tych, których nie mogę jeść, czyli z laktozą, serniczków i innych. Jutro albo pojutrze pewnie obudzę się cała usyfiona, ale to nic. Mam nadzieję, że sobie radzicie - podsumowała.  

Obraz
© Instagram
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (565)
Zobacz także