Alanis Morissette o licznych poronieniach. "Wierzę w światełko na końcu tunelu"
Alanis Morissette przyznała, że wielokrotnie straciła ciążę. Piosenkarka marzyła o licznym potomstwie, ale mimo wszystko stara się być optymistką i cieszyć się wychowywaniem trójki dzieci.
15.06.2020 09:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wokalistka była gościem podcastu Daxa Sheparda "Armchair Expert", w którego czasie opowiedziała o bolesnych doświadczeniach. Wyznała, że duża różnica wieku między jej pociechami wynika z wielu poronień. Najstarsze ma 9 lat, a najmłodsze 10 miesięcy. – Żadna z tych strat nie była sytuacją idealną – powiedziała Alanis.
Alanis Morissette – poronienia
Morissette próbuje jednak zachować optymizm i przypominać sobie, że na końcu tunelu zawsze jest światełko. Mama trójki dzieci nie kryła, że ogromnie cierpiała i były momenty, że nie chciało jej się wstać. – Ale wierzę. Z nadziei, wiary i wizji może coś wyniknąć, cokolwiek to będzie – dodała. Jednak zmagania pomogły się jej wzmocnić i w tej chwili najbardziej podziwia matki. – Kocham je. Uważam, że są bezinteresowne. Każdego dnia to pokazują. Cierpią, ale idą do przodu – zaznaczyła.
Przy okazji artystka otworzyła się na temat depresji poporodowej. – Przy pierwszej dwójce miałam głównie depresję, myśli samobójczej i stany lękowe – przyznała. – Depresja była jednak tak bardzo wypisana na mojej twarzy, że lęk był jedynie muzyką w tle – wspominała. Po trzeciej ciąży choroba wróciła. Po jakimś czasie Alanis doszła do wniosku, że depresja jest jak zwierzę i zaczęła ją oswajać. Dzisiaj ma tę walkę za sobą i chce wspierać inne, wciąż walczące kobiety.