Alicja Bachleda-Curuś próbuje szybko przylecieć do Polski. Powodem choroba ojca
Alicja Bachleda-Curuś od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych. Aktorka wystąpiła w kilku tamtejszych produkcjach, a co najważniejsze to właśnie w USA przyszedł na świat jej syn. Gwiazda chce teraz jak najszybciej przedostać się do Polski i móc wesprzeć ojca.
15.04.2021 11:00
Alicja Bachleda-Curuś należy do grona polskich gwiazd, które postanowiły spróbować swoich sił w Hollywood. Aktorkę szczególnie ciągnęło za ocean, ponieważ urodziła się w Meksyku i przez kilka pierwszym miesięcy mieszkała tam z rodziną. Ojciec Alicji jest z zawodu geologiem i miał kontrakt na terenie tamtego kraju.
Dzieciństwo i okres nastoletni Alicja Bachleda-Curuś spędziła w Polsce. W Krakowie ukończyła renomowane liceum numer 5. Później wyjechała do Nowego Jorku, gdzie rozpoczęła naukę w szkole filmowej - The Lee Strasberg Theatre & Film Institute.
Dużą popularność przyniosła jej rola Zosi w ekranizacji Pana Tadeusza. W 2009 roku zagrała główną rolę w filmie "Ondine". To właśnie na planie tej produkcji poznała Colina Farella. Między aktorami szybko zaiskrzyło, a owocem ich miłości jest syn Henry Tadeusz.
Powrót do domu
Co prawda Alicja i Colin rozstali się, ale ona postanowiła nadal mieszkać w Stanach Zjednoczonych. Ich dziecko właśnie tam chodzi do szkoły i nawiązuje znajomości, dlatego matka nie chce pozbawiać go szansy na lepszy start w przyszłość.
Jednocześnie aktorka planuje powrót na stałe do ojczyzny. Nastąpi to dopiero "na starość". Aktorka kupiła dla siebie apartament w Krakowie, tuż przy Wawelu i z widokiem na Wisłę. To właśnie tam zatrzymuje się, gdy przylatuje do Polski.
Aktorka właśnie próbuje jak najszybciej dostać się do kraju. Ojciec Alicji jest poważnie chory, a ona bardzo chce mu towarzyszyć. Bachleda-Curuś już kiedyś udowodniła, jak wiele bardzo kocha swojego tatę. Mężczyzna dziewięć lat temu zachorował na białaczkę, a ona od razu odwołała zaplanowane castingi i przyleciała do kraju.