Anoreksja wśród mężczyzn – nowe oblicze znanej choroby
Ian Sockett biega codziennie 5 kilometrów. Liczy każdą kalorię, czasami w ciągu doby spożywa jedynie sałatkę, którą popija kawą. Nie musi, a wręcz nie powinien się odchudzać – przy wzroście 170cm waży zaledwie 31 kg! Manoreksja, jak nazywana jest męska odmiana anoreksji, jest spotykana coraz częściej.
25.03.2011 | aktual.: 25.03.2011 15:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ian Sockett biega codziennie 5 kilometrów. Liczy każdą kalorię, czasami w ciągu doby spożywa jedynie sałatkę, którą popija kawą. Nie musi, a wręcz nie powinien się odchudzać – przy wzroście 170cm waży zaledwie 31 kg! Manoreksja, jak nazywana jest męska odmiana anoreksji, jest spotykana coraz częściej. Co powoduje, że mężczyźni dążą do niezwykle szczupłej sylwetki?
40-letni Brytyjczyk Ian choruje na anoreksję od 20 lat. Jak wielu dotkniętych zaburzeniami odżywiania, nie szukał pomocy, pomimo błagalnych próśb rodziny. – Wiem, że rodzice wypłakali morze łez przez te wszystkie lata – mówi Sockett w wywiadzie dla The Sun. – Niestety, byłem zbyt przerażony całym procesem terapeutycznym. Chciałem wrócić do normalnej wagi, ale walka z samym sobą wydaje mi się zbyt przytłaczająca – dodaje.
Inny Brytyjczyk, 18-letni Ollie Roche, zaczął odchudzać się w wieku 15 lat. Obecnie, w 18 roku życia, waży 34kg przy wzroście 180cm! Jego przeciętny dzienny posiłek składa się z jednej kromki chleba.
Ollie twierdzi, że nigdy nie miał problemów z nadwagą. Wspomina nawet, jak w dzieciństwie uwielbiał gotować dla całej rodziny wspaniałe posiłki. Dopiero w wieku dojrzewania zaczął restrykcyjnie kontrolować swoją wagę. W efekcie doświadczył licznych problemów ze zdrowiem. Zdiagnozowano u niego dramatyczny spadek ciśnienia, utratę mięśni, oraz zaburzenia pracy serca. Organizm był tak niedożywiony, że zaczął „zjadać” własne organy.
Skala zjawiska
W Wielkiej Brytanii szacuje się, iż nawet 10 000 mężczyzn choruje na anoreksję. W Polsce mówi się o tym, że mężczyźni stanowią 6 procent wszystkich cierpiących na tę chorobę. Specjaliści twierdzą jednak, iż całkowita liczba chorych może być zaniżona ze względu na fakt, że anoreksję kojarzy się głównie z kobietami.
Nie da się ukryć, iż ilość chorych mężczyzn i chłopców ciągle rośnie. Badania przeprowadzone przez doktorantów z Uniwersytetu w Helsinkach ujawniają straszliwą prawdę. W Finlandii 1 na 400 badanych był chory na anoreksję, a co piąty respondent przyznawał się do zażywania choć raz w życiu środków wspomagających odchudzanie. Wiele wskazuje na to, iż moda na super-szczupłych mężczyzn może przywędrować także do Polski.
Skąd bierze się choroba?
Anoreksja, czyli jadłowstręt psychiczny, nigdy nie pojawia się bez powodu. Psycholodzy często wskazują na kluczowe wydarzenia w życiu chorego, które pociągnęły za sobą przestrzeganie niezwykle restrykcyjnego jadłospisu.
18-letni Ollie Roche wspomina, iż zaburzenia odżywiania zaczęły się w nowej szkole. Chłopiec czuł się szykanowany i nieakceptowany przez rówieśników. Wkrótce stwierdził, że czuje się źle w swoim ciele. Z początku zaczął opuszczać pojedyncze posiłki, z czasem uświadomił sobie, że jego jadłospis ogranicza się do jednej kromki chleba dziennie.
Inaczej było w przypadku Iana Sockett’a, choć i on wskazuje na wydarzenie, które zapoczątkowało objawy choroby. Twierdzi, że wszystko zaczęło się od śmierci jego ukochanej babci Doris. Jedyne, co potrafiło ukoić jego ból, to zadawanie sobie cierpienia. Starał się więc jeść jak najmniej, żeby czuć się głodny. Katował się także zbyt intensywnymi ćwiczeniami fizycznymi.
Psycholodzy twierdzą, iż pojawienie się anoreksji u mężczyzn często wiąże się z problemami z zaakceptowaniem swojego homoseksualizmu. Nie jest to jednak warunek konieczny. Badania wykazują, iż zaburzenie jest częstsze wśród przedstawicieli niektórych zawodów, na przykład aktorów, modeli, tancerzy i sportowców. Anorektycy to przeważnie perfekcjoniści, którzy swoim odchudzaniem starają się zwalczyć stres. Restrykcyjna dieta pozwala im poczuć, że mają nad czymś kontrolę.
- Istnieje przekonanie, iż manorektycy to w znacznej większości homoseksualiści, ale w rzeczywistości pojawienie się tego zaburzenia u mężczyzn ma bardzo różne podłoże – tłumaczy Francis Burrows z fundacji B-eat.
Tak jak u kobiet?
Klinicyści są zdania, iż anoreksja u mężczyzn jest prawie taka sama jak odmiana dotykająca kobiety. Objawy, na podstawie których diagnozuje się chorobę, są następujące:
- Spadek masy ciała poniżej 85 procent masy minimalnej dla danego wzrostu lub BMI poniżej 17,5.
- Obawa i lęk przed przytyciem.
- Zachowania mające na celu uniknięcie spożywania „tuczącego jedzenia”.
- Zaburzenia w samoocenie wyglądu i masy ciała. Choremu wydaje się, że jest za gruby, choć obiektywnie jest szczuplejszy od większości osób.
- U kobiet – zanik miesiączkowania przez co najmniej 3 kolejne cykle.
Żeby zdiagnozować anoreksję, chory musi spełniać większość z powyższych kryteriów.
Anorektycy doświadczają również wielu dolegliwości fizycznych. Cechuje ich słaba tolerancja niskiej temperatury, łamliwe włosy, sucha, żółtawa skóra, anemia, zatwardzenie, obrzęk stawów, próchnica i porost cienkich włosów na ciele.
Mówi się, iż u mężczyzn anoreksja przebiega jednak trochę inaczej. Chorzy są bardziej aktywni, wycofani z sferze seksualnej, częściej narzekają na różne dolegliwości bólowe.
Choroba potencjalnie śmiertelna
Anoreksja nie tylko prowadzi do powikłań zdrowotnych. Często doprowadza do śmierci w wyniku skrajnego wyniszczenia organizmu lub samobójstwa. Portal anoreksja.net.pl podaje, że śmiertelność anoreksji bez leczenia to nawet 20 procent. Jednak nawet w przypadku odpowiedniego leczenia nadal odnotowuje się 2-3 proc. przypadków śmierci.
Dodatkowo, w przypadku mężczyzn anoreksja prowadzi często do zaburzeń libido, a nawet do bezpłodności.
Można z tego wyjść!
Leczenie anoreksji jest długie i ciężkie, możliwa jest jednak wygrana z tym zaburzeniem. Według danych opublikowanych na portalu anoreksja.net.pl, w 60 procentach przypadków dochodzi do wyzdrowienia. W kolejnych 20 procentach obserwuje się częściową poprawę, a u pozostałych osób leczenie jest nieskuteczne.
Do wyjścia z choroby zawsze potrzebna jest psychoterapia. W skrajnych przypadkach cierpiących na to zaburzenie leczy się w zakładach zamkniętych, gdzie kontroluje się, żeby jedli posiłki i nie ruszali się z łóżka. Jeżeli waga anorektyka jest na tyle niska, że zagraża życiu, można hospitalizować takiego chorego bez jego zgody.
Walka z chorobą jest długotrwała i często bolesna, jednak większość chorych w końcu uczy się właściwego postępowania. Ollie rozumie teraz tragedię swojej choroby. Zaznacza, że musi o siebie dbać, żeby w przyszłości móc prowadzić normalne życie. Narzeka na to, że do dziś ma słabe włosy i rozdwojone paznokcie, jest jednak na najlepszej drodze do wygrania z chorobą.
(sr)