Anorektyczne manekiny marki "Primark"
Po serii wpadek irlandzka marka odzieżowa znów znalazła się na cenzurowanym. Tym razem chodzi o manekiny, które pojawiły się w oknie sklepowym sklepu "Primark" w Glasgow. Manekin kobiety z wystającymi żebrami promował tam letnią kolekcję.
25.07.2014 | aktual.: 25.07.2014 16:39
Po serii wpadek irlandzka marka odzieżowa znów znalazła się na cenzurowanym. Tym razem chodzi o manekiny, które pojawiły się w oknie sklepowym sklepu "Primark" w Glasgow. Manekin kobiety z wystającymi żebrami promował tam letnią kolekcję.
"Primark" nie po raz pierwszy wywołał oburzenie konsumentów. W kwietniu zeszłego roku odbyła się seria protestów, obciążających zarządzających firmę o zawalenie się budynku w Bangladeszu, w którym znajdowały się szwalnie. Na skutek fatalnego stanu lokalu i nieprzestrzegania godziwych warunków pracy, śmierć poniosło wtedy ponad 300 osób, zaś około tysiąca trafiło do szpitala z obrażeniami.
Kolejna niepokojąca sprawa wypłynęła na początku lipca 2014. Media dowiedziały się, że 25-letnia Rebecca Gallagher kupiła sukienkę w sklepie „Primark” w Południowej Walii. W domu kobieta dokonała niezwykłego odkrycia. Na sukience była ukryta wiadomość. W miejscu, gdzie przyszyto metkę ze wskazówkami do prania, dodano jeszcze jedną informację: „jesteśmy zmuszani do wyczerpującej pracy przez wiele godzin”. Niedługo potem inna kobieta, 21-letnia Rebecca Williams, znalazła wiadomość przyszytą do swojej nowej sukienki. „Pracujemy w dramatycznych warunkach” – można przeczytać na metce. Obie panie nie znają się. Kupiły jednak odzież w tym samym sklepie.
"Primark" oczywiście zapewnił, że zostało wszczęte śledztwo, mające ustalić, gdzie zostały uszyte ubrania z ukrytą wiadomością i jaki jest los szyjących je osób. Tymczasem jednak atak nadszedł ze szkockiego Glasgow. Mel Fraser umieściła na Tweeterze fotkę manekina z wystawy sklepowej ich sklepu. Komentarz pod zdjęciem nie był napastliwy: "Drogi "Primarku". Czy wasze manekiny naprawdę muszą mieć wystające żebra? Zanim ktoś powie, że atakuję szczupłe osoby, powiem tylko, że chciałabym zobaczyć na wystawie manekiny różnych rozmiarów i kształtów, aby dziewczyny nie myślały, że tylko chude jest piękne".
Post zyskał duże zainteresowanie w sieci. Większość konsumentów zgadza się, że anorektyczne manekiny nie powinny stać w oknach sklepowych, dając jasny komunikat: w naszych ubraniach, najlepiej wyglądają osoby w rozmiarze "S".
Mel doczekała się odpowiedzi: "Mel, dziękujemy ci, że zwróciłaś nam uwagę na tę sprawę. Jutro porozmawiamy z naszymi pracownikami. Napisz proszę, w którym sklepie widziałaś tego manekina?".
(mtr/kg), kobieta.wp.pl