Ashley Graham zdecydowała się na intymne wyznanie. Oto cała prawda na temat jej cellulitu
Modelka plus size o swoich niedoskonałościach
Ashley Graham już nie raz udowodniła, że nie ma przed nami żadnych tajemnic. Nie wstydzi się poruszać tematów tabu i odkrywać przed nami kolejne karty. Jeszcze niedawno mówiła o tym, że nie goli się w miejscach intymnych, a teraz odniosła się do swojego cellulitu. Jej intymne wyznanie zaskoczyło wszystkich.
Cała prawda na temat jej cellulitu
Ashley stara się walczyć ze stereotypami i promuje nowy kanon piękna. Obserwatorki najpopularniejszej modelki plus size są pod wrażeniem jej odwagi. - Prawda: mam cellulit od 11. roku życia - czytamy w jednym z najnowszych postów na Instagramie Graham. Co wy na to?
Promuje markę Lane Bryant
Ashley Graham jest dumna ze swoich apetycznych kształtów. Swoimi zdjęciami w samej bieliźnie potwierdza, że piękno nie zależy od rozmiaru. Przypomnijmy, że obecnie modelka jest twarzą amerykańskiej marki Lane Bryant, specjalizującej się w bieliźnie dla kobiet o pełnych kształtach.
Kobiety dziękują jej za te słowa
Graham stała się przykłądem dla milionów kobiet z całego świata. - Dziękuję ci za te słowa. Dziewczyny plus size rządzą! - pisze jedna z fanek. - Tak wygląda prawdziwa kobieta. Ashley, jesteś moją ikoną - dodaje kolejna. Intymne wyznanie Ashley na temat cellulitu zainspirowało inne dziewczyny do podzielenia się ze światem swoimi historiami. - Podobają mi się twoje rozstępy. Ja też od dawna je mam. Przez nie czuję się mniej pewna siebie, ale chcę się zmienić - czytamy w komentarzach.
Cellulit to nic złego
Modelka od dawna eksponuje swoje rozstępy i cellulit podczas licznych sesji zdjęciowych. Twierdzi, że nie ma w tym nic złego. Ponadto niemal w każdym wywiadzie podkreśla, że trzeba pokochać swoje ciało, aby poczuć pewność siebie. - Piękno jest w nas, ale trzeba je odkryć. Nie porównujmy się do innych - mówi. Zgdzacie się z tymi słowami?