Beata Tyszkiewicz: "prawdziwa dama powinna pić i palić"
Aktorka uważa, że zimna wódka ma nadzwyczajny smak, dlatego stawia ją także na wigilijnym stole.
Nazywana jest pierwszą damą polskiego kina, wielokrotnie wcielała się w role arystokratek, a media wciąż zachwycają się jej stylem bycia. Mowa oczywiście o Beacie Tyszkiewicz. Aktorka pochodząca z rodziny hrabiowskiej wypracowała nietypowy sposób na bycie damą.
Zdaniem aktorki bycie damą nie musi oznaczać rezygnacji z alkoholu ani papierosów. Sama chętnie pije whisky lub czystą, schłodzoną wódkę. O słabości aktorki do alkoholu od dawna krążyły plotki w środowisku show-biznesowym. Tyszkiewicz stanowczo temu zaprzeczała. Jednak ponad rok temu publicznie zadeklarowała, że kończy z nałogiem. Najwyraźniej szybko zapomniała o swoim postanowieniu, bo niedawno przyznała, że "prawdziwa dama powinna pić i palić".
- Uważam, że dama pije, pali i przeklina, to jest moja recepta na damę. Nic złego w tym nie widzę. Potrafię mieć ze sobą na różnych przyjęciach taką małą srebrną piersióweczkę, bo czasem się trzeba rozgrzać, a czasem się postawi – mówi Tyszkiewicz.
Aktorka uważa, że zimna wódka ma nadzwyczajny smak, dlatego stawia ją także na wigilijnym stole. Nigdy jednak w firmowej butelce, która wygląda niezbyt dekoracyjnie.
- Kupuję litrowy sok, czyszczę butelkę z etykiety, wkładam tam różne winogrona, owoce, kwiaty, zalewam wodą, zamrażam w zamrażalniku i wtedy jak wyjmuję, to jest taki kawałek lodu z kwiatami i owocami – dodaje Tyszkiewicz