Beauty Inspektor: tajemnica sukcesu salonu urody

Beauty Inspektor: tajemnica sukcesu salonu urody

31.10.2014 09:15, aktualizacja: 31.10.2014 17:08

Bohaterem pierwszego odcinka „Beauty Inspektora” był jeden z salonów z Grodziska Mazowieckiego. Salon, który na pierwszy rzut oka prezentował się dobrze, przy wnikliwej analizie inspektora Kaliny Ben Siry wykazał wiele niedociągnięć, które mogły być powodem niezadowalającego wyniku finansowego właścicielki

Bohaterem pierwszego odcinka „Beauty Inspektora” był jeden z salonów z Grodziska Mazowieckiego. Salon, który na pierwszy rzut oka prezentował się dobrze, przy wnikliwej analizie inspektora Kaliny Ben Siry wykazał wiele niedociągnięć, które mogły być powodem niezadowalającego wyniku finansowego właścicielki.

Pierwsza sprawa to czystość. Wdawałoby się, że tak błaha i jasna dla wszystkich, ale ciągle jest problemem. Jest to czynnik, przez który wiele salonów traci klientów i przed tym nie obronią ich nawet doskonałe umiejętności profesjonalne pracownika, ani przyjazna atmosfera. Nowoczesny, niezawodny sprzęt i profesjonalne kosmetyki także nie są bez znaczenia, na co od razu zwróciła uwagę inspektor.

Kolejną rzeczą do poprawy było zarządzanie. Brak osoby, która podejmuje decyzje odnośnie funkcjonowania salonu powodował rozproszenie odpowiedzialności, a w rezultacie brak strategii działania biznesu. Osoba wyznaczona do zarządzania salonem powinna analizować na bieżąco wyniki salonu, w tym także średni miesięczny obrót, ilość powracających klientów.

Należy do niej także planowanie miesięcznego celu do osiągnięcia, jak i kontrola kosztów stałych i zmiennych. Bez takich analiz żaden biznes nie może określić, gdzie zlikwidować niepotrzebne wydatki i jaka jest tendencja wyniku, by odpowiednio wcześniej móc na to zareagować.

W tym celu salon przestawił się na gromadzenie bazy danych klientów w programie komputerowym. Zgodnie z wytycznymi inspektora zlikwidowano zeszyty do zapisywania wizyt klientów. Wydawałoby się, że komputer to podstawowe wyposażenie każdego biznesu, jednak nie wszyscy rozumieją korzyści z możliwości, jakie daje profesjonalny program komputerowy stworzony właśnie na potrzeby salonu beauty i jak on jest w stanie ułatwić pracę osobie zarządzającej.

Dzięki pani inspektor wprowadzono nową markę kosmetyków, która dodatkowo wyposażyła salon w potrzebne materiały marketingowe. Zmieniono ręcznie napisany plakat na estetyczny stand przed wejściem do budynku, zachęcający do skorzystania z modnych i poszukiwanych przez klientów zabiegów na ciało.

Salon nabrał charakteru, profesjonalizmu. Wszystko jednak przed nimi, ponieważ prowadzenie biznesu beauty to ciągła obserwacja rynku, żeby wiedzieć, jakie zabiegi wprowadzić, by nie stracić klientów poszukujących nowości. Nie bez znaczenia jest także rozwój umiejętności profesjonalnych oraz wiedzy z zakresu marketingu i obsługi klienta. I to bardzo mocno podkreślała Kalina Ben Sira – beauty inspektor.

Mariusz Nieścior
Spa Inspirations
www.spainspirations.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także