Blisko ludziBiała kobieta urodziła czarne dziecko. Żąda odszkodowania od banku spermy

Biała kobieta urodziła czarne dziecko. Żąda odszkodowania od banku spermy

Jennifer Cramblett z Ohio pozwała bank spermy za to, że pomyłkę przy zabiegu in vitro. Biała kobieta urodziła bowiem czarnoskóre dziecko. Cramblett domagała się odszkodowania za "straty moralne", jakie ponosi od trzech lat. Sąd odrzucił jej wniosek.

Biała kobieta urodziła czarne dziecko. Żąda odszkodowania od banku spermy
Źródło zdjęć: © screen You Tube

06.09.2015 | aktual.: 13.01.2016 10:12

Jennifer Cramblett z Ohio pozwała bank spermy za pomyłkę przy zabiegu in vitro. Biała kobieta urodziła bowiem czarnoskóre dziecko. Cramblett domagała się odszkodowania za "straty moralne", jakie ponosi od trzech lat. Sąd odrzucił jej wniosek.

Kobieta i jej partnerka starały się o dziecko od kilku lat. W końcu po sztucznym zapłodnieniu, Jennifer Cramblett zaszła w ciążę w grudniu 2011 roku i urodziła czarnoskóre dziecko. Okazało się, że personel kliniki pomylił się i w trakcie zabiegu użył spermy czarnoskórego dawcy. Kobieta pozwała klinikę za straty moralne, bo, jak sama argumentuje, "nie jest gotowa na wychowywanie czarnoskórego dziecka".

- Kocham córkę, ale nie jestem gotowa na wychowywanie czarnoskórego dziecka - tłumaczy Cramblett na łamach "Daily Mail". - Na każdym kroku spotykam się z drwinami i krzywdzącymi stereotypami. Codziennie zmagam się ze strachem o przyszłość dziecka oraz z rasistowskimi komentarzami ze strony otoczenia.
W pozwie do sądu napisała, że mieszka w małej, białej społeczności, która krytycznie podchodzi do innych ras. 36-latka obawia się również reakcji swojej nietoleran­cyj­nej rodziny.

Głównym argumentem Jennifer Cramblett jest to, że dziewczynka "urodziła się w zły sposób", bo ona i jej partnerka nie oczekiwały czarnoskórego dziecka. Prawnicy kliniki odrzucili jej wniosek, bo ich zdaniem "złe urodzenie" dziecka może mieć miejsce tylko w wypadku wad genetycznych lub nieuleczalnych chorób.
Pierwsze sprawy związane z odszkodowaniami z tytułu wrongful birth (tzw. „złe urodzenie”) dotyczące błędów czy zaniechań lekarzy pojawiły się w USA w latach 60. W 1967 r. odrzucono pozew przeciw lekarzom, którzy ukryli przed matką informację, że różyczka, na którą zachorowała w ciąży, spowoduje nieodwracalne uszkodzenie płodu. Wtedy po raz pierwszy sąd użył argumentu, że nie można ubiegać się o odszkodowanie za życie "niższej jakości" (złe życie) i że nie istnieje coś takiego, jak prawo do urodzenia się zdrowym.

Po 1977 r., kiedy sąd najwyższy USA uznał konstytucyjne prawo kobiet do aborcji w pierwszym trymestrze ciąży (wywiódł je z prawa do prywatności), sądy zaczęły przyznawać odszkodowania, ale - poza nielicznymi wyjątkami - nie dzieciom za "złe życie", ale rodzicom za to, że odmówiono im możliwości wyboru - urodzić dziecko czy nie - przez co narażono ich na cierpienia psychiczne i dodatkowe koszty związane z opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem.

Sprawa Jennifer Cramblett trafiła do sądu. Sędziowie również odrzucili pozew kobiety. Prawo stanu Illinois, w którym mieści się klinika, nie jest przygotowane na podobne historie.

Na podstawie www.dailymail.co.uk/(gabi)/WP Kobieta

POLECAMY:

Komentarze (66)