Blanka Lipińska wylicza kompleksy i mówi o presji. Chciałaby karania za hejt
Blanka Lipińska, autorka bestsellerowej serii "365 dni", opowiedziała w rozmowie z mediami, czego nie lubi w swoim ciele i co najchętniej chciałaby zmienić. Pisarka twierdzi też, że ma dystans do uwag hejterów. "Ludzie w internecie jadą po tobie jak po łysej kobyle. To jest akurat słabe" - kwituje Lipińska.
23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 11:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Blanka Lipińska odniosła międzynarodowy sukces dzięki serii "365 dni", a także jej kolejnym ekranizacjom, które stały się hitami na Netfliksie. Książki Lipińskiej to jedne z najlepiej sprzedających się tytułów w kraju, zostały też przetłumaczone na inne języki.
Blanka Lipińska ma wiele kompleksów. "Najchętniej ogoliłabym się na łyso"
Blanka Lipińska w rozmowie z Jastrząb Post otworzyła się na temat swoich kompleksów dotyczących wyglądu. Jak się okazuje, lista rzeczy, których nie lubi w sobie autorka "365 dni" jest całkiem spora.
- Przede wszystkim mam za duże uda. Nie mam bioder, co powoduje, że te uda są jeszcze większe, bo nie mam bioder. Nogi mam krótkie, a tułów długi, tylko dobrze to maskuję. Mam wielką głowę, ogromną. Mam wielką twarz, ciągle ją próbuję zmniejszać, ale nie da się już nic z nią zrobić. Mam wstrętne włosy, które są tak proste, jak druty. Mam włosy jak azjatyckie. Nienawidzę tych włosów, najchętniej ogoliłabym się na łyso - wyliczała w rozmowie z reporterką portalu.
Lipińska podkreśliła jednak, że bardzo lubi swoje stopy, mimo krzywdzących komentarzy, które padły w sieci na ich temat. - Stopy mam akurat bardzo ładne. Ja lubię swoje fryteczki - zaznaczyła.
Blanka Lipińska o hejcie w sieci. "Fajnie by było, gdyby stało się to karalne"
Blanka Lipińska odniosła się też do internetowego hejtu na temat wyglądu. Zapewniła, że ma do niego dystans. - Co mam poradzić na to, że mam takiej długości nogi? Mogłabym zrobić sobie tę operacją rozciągającą, ale nie jestem chora na głowę. Więc co mi pozostaje? Tylko mogę się z tego pośmiać, że mam bioderka jak chłopczyk - podsumowała w rozmowie z portalem.
Autorka "365 dni" stwierdziła jednak, że nie da się przyzwyczaić do hejtu. - Jak ciągle czytasz o tym, że jesteś stara, brzydka, gruba itd., ktoś ci pisze, że się porobiłaś, a ty nic nie zrobiłaś, jak na przykład ja. Ostatni raz tknęłam się medycyną estetyczną, jak wchodziłam na plan drugiej części "365 dni", i to to był maj - wyznała.
Skrytykowała też "patrzenie na ludzi przez pryzmat wyglądu" i presję na idealny wygląd. - Ludzie w internecie jadą po tobie jak po łysej kobyle. To jest akurat słabe. Mam to w d***e, aczkolwiek, mogłoby się to skończyć i fajnie by było, gdyby stało się to karalne - stwierdziła Lipińska.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl