Blizny na ciele, blizny na duszy
Szramy mogą być źródłem kompleksów. Ślady, które zostają na ciele po przebytych zabiegach chirurgicznych albo pojawiają się na ciele w skutek nieszczęśliwych wypadków, mogą spędzać sen z powiek, zwłaszcza kobietom.
04.05.2013 | aktual.: 15.05.2013 12:09
Szramy mogą być źródłem kompleksów. Ślady, które zostają na ciele po przebytych zabiegach chirurgicznych albo pojawiają się na ciele w skutek nieszczęśliwych wypadków, mogą spędzać sen z powiek, zwłaszcza kobietom.
Kobiety mają trudniej
Na forum poświęconym bliznom i metodom walki nimi przeglądamy setki wpisów. Ich autorami są w równej mierze mężczyźni i kobiety. Wszyscy piszą o tym samym – mam blizny, mam kompleksy. Mężczyznom jest dużo łatwiej, Mars88 skarży się na blizny po wypadku na motorze. Dostaje dziesiątki odpowiedzi, w których może przeczytać: „Ja osobiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby mój facet miał blizny. Według mnie to dodaje męskości.”, „Serio się o to martwisz? Nie powinieneś się tym wcale przejmować .”, „Nie martw się. Blizna u faceta jest jak zarost, głęboki głos, i motor. Podoba się.” Kobiety mają trudniej. Jedna z internautek pisze: „Cześć wszystkim. Mam 19 lat i nie mam chłopaka, wstydzę się swojej blizny pooperacyjnej (…) załamałam się psychicznie”. Joanna odpowiada: „Lato to niekończąca się kilkumiesięczna katorga. Ja niestety musze nosić tylko długie rękawy a i tak ciężko ukryć bliznę.”, ktoś inny dodaje: „Ja już nie mogę żyć przez te blizny, chyba mam depresję”. Takich wpisów na forach jest wiele. Dlaczego
blizny są przyczyną aż taki silnych kompleksów? Czy faktycznie mogą być czynnikiem wywołującym depresje czy załamanie psychiczne?
Wszystkiemu winna trauma
Psychologowie są zgodni, blizny mogą być przyczyną silnych kompleksów, silniejszych niż w wypadku innych defektów skórnych. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że często przypominają o traumatycznych wydarzeniach, kojarzą się z bólem, przywołują na myśl cierpienie, także to psychiczne. Okazuje się, że często kompleks jest tym większy, im większa trauma towarzyszyła powstaniu blizny. Kobiety najbardziej wstydzą się blizn powstałych w wyniku oparzenia i blizn pooperacyjnych. „Za każdym razem, kiedy patrzę w lustro, przypomina mi się dzień, w którym uległam poparzeniu. Czuję żal i bezsilność. Przypominam sobie zmianę opatrunków w szpitalu, kiedy krzyczałam z bólu i płakałam z bezsilności. Nienawidzę swoich blizn, nienawidzę swojego ciała, nie mogą na nie patrzeć, chyba nigdy nie rozbiorę się prze żadnym mężczyzną” – pisze na forum Dorota87. Posiadacze blizn patrzą na swoje ciało poprzez pryzmat cierpienia, które musieli znosić, to dlatego blizny wydają im się takie brzydkie. Trudno zaakceptować im nie tylko
zmianę na ciele, ale także cierpienie, które jej powstawaniu towarzyszyło.
Kult pięknego ciała
Nie bez znaczenia jest też powszechnie występujący kult pięknego ciała. Każdego dnia jesteśmy atakowani przez obrazy kobiet, o idealnych proporcjach i ciałach bez skazy. To pułapka, w którą łatwo się złapać. Zwłaszcza młodym dziewczętom łatwo uwierzyć, że powinny wyglądać tak, jak Panie z okładek kolorowych magazynów. Każda niedoskonałość może być przyczyną kompleksów, blizny również.
Kwestia podejścia
Blizny mogą, ale nie muszą być przyczyną kompleksów, aby ułatwić sobie zaakacentowanie ich, warto patrzeć na nie tak, jak robią to Aneta i Olaola, które piszą na forach: „Mam na brzuchu wielką bliznę po operacji nerki, kiedyś bardzo się jej wstydziłam, dziś patrząc na nią myślę sobie, że dostałam drugie życie. Od razu bardziej ją lubię.”; „Moja blizna to blizna po cesarskim cięciu, dowód na to, że wydałam na świat moja córkę. Ta blizna, to najlepsza rzecz, jaka mogła mi się przytrafić”.