Bogaty i biedny małżonek. Czy Polacy zawierają intercyzy?
- Dla wielu małżeństw, w których jeden z małżonków prowadził do niedawna świetnie prosperujący biznes, a teraz na skutek pandemii ten biznes ledwo przędzie, intercyza może być wybawieniem - mówi adwokatka Katarzyna Małosek-Makarczuk w rozmowie z Katarzyną Trębacką.
15.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katarzyna Trębacka, WP Kobieta: Intercyza to słowo wciąż nacechowane negatywnie. Wielu osobom kojarzy się z kupczeniem uczuciami, brakiem miłości, nierównym traktowaniem małżonków. Czy słusznie?
Katarzyna Małosek-Makarczuk: Faktycznie do dzisiaj intercyza wzbudza wiele kontrowersji. Niejednokrotnie moi klienci wypytują, po co ją się zawiera, czym skutkuje. Czasem proszą o radę, w jaki sposób mogą przekonać drugą osobę do jej zawarcia. Widać tu różnicę pokoleniową: starsi podchodzą do intercyzy z dużą ostrożnością, młodsi klienci traktują ją jako coś zupełnie normalnego. I słusznie, bo to zwykła umowa majątkowa. W chwili zawarcia małżeństwa powstaje z mocy prawa ustrój wspólności majątkowej, czyli niemalże wszystko, co od tego momentu zgromadzą małżonkowie, będzie częścią majątku wspólnego. Można tę kwestię uregulować inaczej, właśnie poprzez zawarcie intercyzy, która może występować w czterech wersjach.
Jakich?
Po pierwsze możemy rozszerzyć umową majątkową małżeńską wspólność ustawową, co oznacza włączenie do wspólności majątkowej składników majątku, które według prawa do niej by nie weszły. Na przykład narzeczona przed ślubem kupiła mieszkanie, a jej partner działkę. Oboje jednak bardzo się kochają i postanawiają swoje nieruchomości włączyć do majątku wspólnego, choć te - co do zasady - do tego majątku nie należą. Kolejny przypadek to ograniczenie wspólności majątkowej, gdy małżonkowie umawiają się, że np. samochód kupiony już w czasie trwania małżeństwa przez jednego z małżonków nie wchodzi do ich wspólnego majątku, tylko należy do jego majątku odrębnego. Kolejna forma to ustanowienie rozdzielności majątkowej, a ostatnia – zawarcie umowy na rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków.
Skupmy się na zwyczajnej rozdzielności majątkowej.
To najczęściej wybierana forma intercyzy. Zawarcie umowy o rozdzielności majątkowej powoduje taki skutek, że w zależności od tego, kiedy jest zawarta - czy przed ślubem, czy w trakcie trwania małżeństwa, wspólność majątkowa albo w ogóle nie powstaje i małżonkowie mają tylko swoje majątki osobiste, albo też powstaje i wtedy wszystko, co od zawarcia takiej umowy małżonkowie będą gromadzić, będzie zaliczać się do ich majątków osobistych.
Jaki jest główny powód zawierania intercyzy?
Najistotniejszym celem intercyzy jest zabezpieczenie interesów rodziny. W mojej praktyce zawodowej spotkałam się z sytuacją, w której jeden z małżonków w trakcie trwania małżeństwa założył firmę i jak to często w czasie prowadzenia własnej działalności gospodarczej bywa, zmuszony jest regularnie zaciągać jakieś zobowiązania finansowe, brać kredyty. Intercyza ma zabezpieczyć oboje małżonków, żeby za te zobowiązania nie odpowiadali ze wspólnego majątku, gdy jemu w biznesie powinie się noga. Nawet jeśli ten małżonek obecnie nie pożycza pieniędzy, nie ma żadnych zobowiązań, ale istnieje ryzyko, że w przyszłości będzie to robił, to warto intercyzę zawrzeć właśnie po to, żeby ochronić interes rodziny.
Chodzi o sytuację, w której na przykład komornik zajmuje majątek przedsiębiorcy, bo jego firma nie spłaca zobowiązań?
Tak, właśnie to najczęściej jest powodem zawierania intercyzy. Gdy małżonkowie mają wspólny majątek, a przedsiębiorca na skutek błędnych decyzji firmę traci lub popada w długi, to wtedy oboje ponoszą tego konsekwencje i komornik może zająć ich wspólny majątek. Jeśli zawarli intercyzę, majątek drugiego małżonka nie podlega egzekucji komorniczej.
Odnoście intercyzy ciągle panuje przeświadczenie, że nie idzie ona w parze z miłością. Na wielu forach internetowych można przeczytać, że taką umowę zawierają np. bogaci mężczyźni żeniący się z biedniejszymi kobietami, że ma ona chronić męża przed chciwością żony w razie rozwodu. Pojawiają się opinie, że to sposób na wykorzystanie drugiego, biedniejszego małżonka… Spotyka się pani z takimi sytuacjami w swojej praktyce?
To są mity, które niestety ciągle pokutują. Oczywiście zdarza się, że niektórzy moi klienci mają obawy tego typu. Tymczasem moim zdaniem ciężko jest mówić o możliwości wykorzystania jednego z małżonków, jeśli się zna skutki ustanowienia intercyzy. Przecież każdy z nich po ustanowieniu rozdzielności majątkowej gromadzi majątek i zarządza nim samodzielnie. Jeśli chodzi o cel, to taka umowa ma właśnie zapobiegać wykorzystaniu jednego małżonka przez drugiego, a właściwie jego majątku i zabezpieczyć interesy każdego z nich z osobna, ale też rodziny.
A co, jeśli jedno z partnerów dysponuje wielkim majątkiem, a drugie jest biedne jak mysz kościelna. Czy intercyza nie chroni w takiej sytuacji tego bogatego?
Zdarzają się sytuacje, gdy dysproporcje majątkowe są bardzo duże. Wtedy z pomocą może im przyjść czwarta forma intercyzy, o której wspominałam na początku, czyli umowa o rozdzielności majątkowej z wyrównaniem dorobków. Polega ona na tym, że po ustaniu rozdzielności małżonek, którego dorobek jest mniejszy, może żądać wyrównania go, czyli wystąpić o zapłatę od swojego męża lub żony.
Ale żeby tak się stało, małżonkowie muszą się zgodzić na ustanie tej rozdzielności. W jakich sytuacjach do tego dochodzi?
Proszę pamiętać, że rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków może zostać w każdym czasie przekształcona. Zdarza się, że małżonkowie po kilku latach rezygnują z tej formy umowy, bo przestaje być ona im potrzebna. Automatycznie zostaje też rozwiązana na skutek rozwodu.
Czyli to oznacza, że biedny mąż może zażądać od żony, z którą zawarł umowę o rozdzielności majątkowej z wyrównaniem dorobków, by po ustaniu małżeństwa wyrównała jego majątek?
Co do zasady tak, pod warunkiem, że dorobek żony po ustaniu małżeństwa jest większy niż dorobek męża.
A ludzie często decydują się na intercyzę?
Intercyza staje się coraz bardziej popularna. Ustanawianie rozdzielności jest popularne w okresie pandemii, która powoduje, że wiele przedsiębiorstw z dobrze prosperujących zmienia się w takie, które radzą sobie znacznie gorzej. Dla przykładu: jeden z małżonków prowadzi bardzo dobrze prosperującą działalność gospodarczą, na przykład restaurację. Pandemia powoduje, że ta restauracja przestaje dobrze działać i jej właściciel z dnia na dzień zostaje wyłącznie z samymi zobowiązaniami, bez żadnych dochodów.
Osoby, które zawarły umowę o rozdzielności majątkowej przed pojawieniem się koronawirusa, chwalą sobie to bardzo. Dzięki temu majątek jednego z małżonków nie zostaje objęty ewentualną egzekucją komorniczą. Wiele osób decyduje się też na rozdzielność na skutek pandemii właśnie.
Wspomniała pani o rozwodzie, który zazwyczaj powoduje u obu stron duże emocje. Wyjątkowo silne wywołuje podział majątku. Czy rozdzielność majątkowa sprawia, że te emocje są mniejsze?
Rozwody rzeczywiście bywają dramatyczne i dla niektórych osób rzeczywiście wiążą się z dużymi emocjami. Podział majątku to nic innego, jak rozdzielenie pomiędzy małżonkami majątku, który niegdyś stanowił ich majątek wspólny. Rozdzielność majątkowa ustanowiona przed ślubem powoduje, że między małżonkami w ogóle nie powstaje wspólność majątkowa, a w czasie rozwodu podziału majątku w ogóle nie przeprowadza się, bo nie ma się o co kłócić. Zatem intercyza może zmniejszyć napięcia w czasie rozwodu.