Blisko ludziBohater sprzed pół wieku. Internauci szukają go, aby oddać cenną pamiątkę

Bohater sprzed pół wieku. Internauci szukają go, aby oddać cenną pamiątkę

Jedna ze starych książek kryła w sobie niezwykłą pamiątkę.
Jedna ze starych książek kryła w sobie niezwykłą pamiątkę.
Źródło zdjęć: © 123RF
oprac. JKY
29.01.2021 12:40

Jedna z mieszkanek Sępólna Krajeńskiego przez przypadek trafiła w antykwariacie na niezwykłą pamiątkę sprzed lat. W jej ręce wpadła tytułowa kartka z książki "Ten obcy" Ireny Jurgielewiczowej, na której odkryła zagadkową, ale piękną dedykację. Teraz szuka osoby, o której mowa w pamiątkowym wpisie.

Przypadkowego odkrycia dokonała Edyta Seidler, która zajmuje się fundacją Psie Nadzieje działającą w Sępólnie Krajeńskim. Głównym celem organizacji jest pomoc chorym oraz bezdomnym zwierzętom. Obecnie pod jej opieką znajduje się blisko 50 kotów oraz psów.

Niezwykłe znalezisko w książce

Pani Edyta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyjaśniła, że fundacja utrzymuje się dzięki dobrowolnym wpłatom prywatnych osób. Chcąc jednak nieco wspomóc działanie organizacji i podreperować budżet, często organizują w ramach bazarków różne licytacje, a dochód ze sprzedaży przedmiotów trafia na konto fundacji.

"Ostatnio kupiłam książki w antykwariacie do wystawienia na takiej aukcji. W jednej z nich trafiłam na kartkę, która przykuła moją uwagę" - zaczęła swoją opowieść pani Edyta.

We wspomnianej książce kupionej w Tarnowskich Górach kobieta odnalazła kartkę wyrwaną z lektury "Ten obcy". Na niej znajdowała się dedykacja dla Andrzeja Rodego ucznia klasy IV B Szkoły Podstawowej nr 62 w Gdańsku. Chłopiec otrzymał nagrodę w postaci książki za uratowanie życia tonącemu koledze z młodszej klasy. Na kartce widniała także data: 5 maja 1969 roku.

"Często się zdarza, że w używanych książkach znajduję zapiski czy inne notatki. Ta jednak mnie poruszyła. Dedykacja była włożona w inną kartkę. Wygląda to tak, jakby ktoś przekazał gdzieś książkę "Ten obcy", ale chciał zostawić na pamiątkę dedykację" - kontynuuje pani Edyta.

Wiceprezeska fundacji Psie Nadzieje postanowiła działać. Zamieściła zdjęcie odkrytej kartki z dedykacją na Facebooku. Liczy na to, że bohaterski uczeń sprzed lat albo ktoś z jego rodziny zgłosi się po tę cenną pamiątkę. Szybko w sprawę zaangażowali się także internauci. Na razie poszukiwania wciąż trwają – pani Edyta znalazła kilku mężczyzn o nazwisku Rode, ale na razie żaden z nich nie pasuje. Wysłała także wiadomość do szkoły w Gdańsku, lecz wciąż czeka na odpowiedź.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także