Brudne pułapki w supermarketach. Uważaj na te 5 miejsc
Łatwo zauważyć, że supermarkety nie należą do czystych przestrzeni. Codziennie przewijają się przez nie tysiące ludzi, więc trudno nadążyć z porządkami. W trakcie zakupów warto unikać kilku szczególnych miejsc, bo to zagłębia brudu.
Brak porządku nie zawsze jest winą pracowników. Sklepy wielkopowierzchniowe – jak sama nazwa wskazuje – są ogromne, a ich obsada często niewielka. Na zmniejszenie liczby pracowników wpłynęło wprowadzenie kas samoobsługowych, a te mogą rozliczyć klienta, jednak nie pomogą już w utrzymaniu czystości. Tysiące klientów wnoszą ze sobą błoto, kurz i własne bakterie, które następnie plenią się w trudno dostępnych zakamarkach. Poniżej opisujemy kilka najmniej higienicznych przestrzeni, na jakie można trafić w sklepie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dział mięsny to siedlisko bakterii
Nawet najlepiej zapakowane surowe mięso może stanowić siedlisko bakterii. Wyciekająca z opakowania krew zbiera się w lodówkach i na półkach, a zanim ktoś ją zauważy, ma szansę stać się prawdziwą biologiczną bombą. Brytyjski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich ostrzega, że aż 40 proc. opakowań z mięsem drobiowym jest na zewnątrz skażone bakteriami. Z tego powodu po przyjściu do domu najlepiej jak najszybciej wyjąć z niego mięso i wyrzucić.
Warzywa, owoce i… pleśń
Dział z warzywami i owocami również nie należy do najczystszych. W koszach produktów jest na tyle dużo, że nigdy nie wiadomo, co dzieje się na dnie – a tam spokojnie gniją i porastają pleśnią zgniecione egzemplarze. Pamiętajmy też, że warzywa i owoce nabieramy samodzielnie, a zatem codziennie dotykają ich tysiące ludzkich rąk o różnym stopniu higieny. Kupnych produktów tego rodzaju nigdy nie powinniśmy spożywać bez wcześniejszego umycia, jeśli nie chcemy sobie zaszkodzić.
Taśma i kasa – prawdziwy koszmar
Do najbrudniejszych miejsc w całym sklepie zdecydowanie zalicza się taśma i blat przy kasie. W codziennym pędzie pracownicy nie mają kiedy jej sprzątać, a tymczasem ląduje na niej wszystko: produkty z koszyka, przeciekające opakowania, rozlane soki i jogurty. Kładziemy tam portfele albo stawiamy brudne torby. A kto wie, gdzie wcześniej stały, może na podłodze w toalecie? Naukowcy z Uniwersytetu Michigan zbadali 42 taśmy w różnych sklepach i na każdej znajdowały się siedliska bakterii i mikroorganizmów.
Strzeżcie się terminala, każdy go dotyka
Kolejnym koszmarnym punktem jest terminal płatniczy w supermarkecie, który codziennie przechodzi przez tysiące rąk wklepujących "pin i zielony". Nic dziwnego, że na przyciskach znajduje się tyle samo bakterii, ile znajdziemy w publicznej toalecie. Pamiętajmy o zatrważających statystykach, według których nawet co druga osoba nie myje rąk po skorzystaniu z ubikacji. Wszyscy ci ludzie też później wybierają w supermarkecie warzywa i korzystają z terminali płatniczych…
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!