Była młodsza od męża o 60 lat. Po jego śmierci zniknęła
Kamila Łapicka przez trzy lata była żoną starszego o ponad pół wieku Andrzeja Łapickiego. Ich związek od początku rodził ogromne kontrowersje. Łapicki zmarł w 2012 roku, a Kamila usunęła się w cień. Co dziś robi?
03.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:36
Ten związek wzbudzał silne emocje od chwili, kiedy tylko dowiedziały się o niej media. Kamila Łapicka poznała swojego przyszłego męża w redakcji miesięcznika "Teatr". Andrzej Łapicki, starszy od niej o 60 lat, od razu się nią zainteresował. I choć wszyscy ostrzegali aktora, że kobiecie zależy tylko na jego pieniądzach i prestiżu, para szybko wzięła ślub. Miało to miejsce 5 czerwca 2009 roku. Trzy lata później, w 2012 roku, Andrzej Łapicki zmarł. Miał 88 lat.
Kamila Łapicka po śmierci męża
Cała Polska śledziła wtedy żałobę Kamili Łapickiej. Zwłaszcza że wdowa szybko zaczęła wyprzedawać prywatne rzeczy swojego męża, a także pozbywać się tych, które nie miały wartości. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że Łapicki większość majątku przepisał swojej córce i wnuczce.
Kamila w jednym z wywiadów szczerze opowiadała o okresie po śmierci swojego męża.
"Szczerze mówiąc, moment, w którym dotarło do mnie, że jestem wdową, był bardzo trudny. Pamiętam, gdy po raz pierwszy usłyszałam słowo ‘kondolencje’. Najpierw wydało mi się zupełnie abstrakcyjne i dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że osoba, która go użyła, mówi do mnie. I jeszcze, że śmierć to była rzecz, którą prawdopodobnie przewidywali wszyscy, tylko nie my z Andrzejem. W każdym razie nie do końca" – mówiła wtedy.
Po śmierci Andrzeja Łapickiego Kamila zniknęła z show-biznesu, przestała bywać na imprezach i udzielać się mediach społecznościowych. Założyła za to bloga, na którym publikuje wywiady z aktorami oraz osobami związanymi ze sztuką. Łapicka zamieszcza tam również artykuły dotyczące teatru. W opisie na jej stronie internetowej czytamy: "Dziewczyna z Pragi. Teatrolog z wykształcenia. Wielbicielka współczesnego dramatu. Pasjonatka kultury iberyjskiej i żydowskiej. PS Tę zadziorną falę mam do dziś!".
Zobacz również:
Choć Łapicka dalej chętnie pisze, to w pewnym sensie zaczęła chronić swój wizerunek. W sieci próżno szukać jej aktualnych zdjęć.