Cejrowski obraził Lichocką. Podróżnik przesadził z krytyką
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joannie Lichockiej nie spodobała się krytyka rządu ze strony twarzy TVP, Jana Pospieszalskiego. Posłanka i była dziennikarka publicznie wyraziła swój sprzeciw. Wojciech Cejrowski ją za to obraził.
Pospieszalski, zdaniem Lichockiej, przekroczył granicę dobrego smaku w swoim programie "Warto rozmawiać". Wystarczyło jej to, co powiedział na temat walki Prawa i Sprawiedliwości w szalejącej w Polsce pandemią.
– Zwrócę się do Jacka Kurskiego o wyjaśnienia, jak to możliwe, że w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią, podważający politykę rządu w tej sprawie, podważający noszenie maseczek itp. To kolejny raz, gdy coś takiego dzieje się w TVP. Niedopuszczalne przekroczenie granic – stwierdziła polityczka, która zanim trafiła do Sejmu, była pracownicą telewizji publicznej.
Lichocka kontra Cejrowski
Obojętnie obok jej słów nie przeszedł Wojciech Cejrowski, który pisze i mówi zwykle, co mu ślina na język przyniesie. – Wolność słowa polega na tym, że wolno wypowiadać BEZ ŻADNYCH OGRANICZEŃ poglądy, które się komuś nie podobają. Na przykład nie podobają się większości, bo są to poglądy mniejszości. W demokracji wygrywa większość, ale ona też szanuje mniejszość, a nie zwalcza za pomocą cenzury – wyjaśnił w mediach społecznościowych podróżnik i krytykant władzy.
Zdaniem Cejrowskiego Lichocka uderzyła w Pospieszalskiego, nie mając argumentów. W końcu napisał: "W zasadzie tracę oddech… Lichocka won!". Krytyka krytyką, ale obrażanie kobiet jest niedopuszczalne, nawet jeśli nie zgadzamy się z ich zdaniem. W debacie publicznej najważniejszy powinien być szacunek wobec oponentów. Niestety, coraz częściej o tym zapominamy… Wzajemne obrzucanie się błotem do niczego nie prowadzi – a jedynie zaostrza konflikt i może prowadzić do jeszcze gorszych czynów.