Chcą wziąć ślub w tajemnicy przed rodzeństwem. Powodem są pieniądze
Przyjęło się, że ślub należy uczcić hucznym weselem w gronie rodziny, znajomych, a nawet sąsiadów. Jednak nie każdy ma na to ochotę. Przyszła młoda para zadała ważne pytanie na jednej z międzynarodowych grup internetowych.
Para chce wziąć cichy ślub
Ślub jest jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu dla wielu ludzi na całym świecie. Niestety niekiedy ciężko jest przeżyć tę wyjątkową chwilę zgodnie z własnymi oczekiwaniami i upodobaniami. Silnie zakorzeniona tradycja nakazuje nam wyprawić huczną imprezę do białego rana i zaprosić, jak najwięcej gości.
O ile można zrezygnować z zapraszania dalekich znajomych czy członków rodziny, z którymi od lat nie mamy już kontaktu, tak ciężko jest pominąć najbliższe nam osoby. Jednak są i takie młode pary, które chciałyby pominąć rodzinę i tym samym zaoszczędzić.
Na brytyjskim forum internetowym "Mumsnet" pojawił się wpis, który wywołał gorącą dyskusję. Przyszła panna młoda wyznała, że che ukryć przed rodzeństwem swój ślub. Powodem jest brak pieniędzy na wyprawienie wesela.
Czy tak wypada?
Początkowo ślub miał być bez udziału kogokolwiek znajomego. Zakochani chcieli wziąć za świadków przypadkowe osoby z ulicy. Jednak później uznali, że fajnie byłoby mieć obok siebie przyjaciół. W związku z tym zaprosili osiem osób do urzędu, a później zobowiązali się zabrać ich na popołudniową herbatę do kawiarni.
Zarówno pan młody jak i panna młoda nie mają już rodziców. Co prawda utrzymują kontakty ze swoim rodzeństwem, ale nie uważają, że trzeba ich zapraszać na ślub. "Musielibyśmy zaprosić ich razem z partnerami i partnerkami, a wtedy lista wydłużyłaby się o 15-20 osób" - argumentują.
Panna młoda przyznaje, że jest w kropce. Nie wie, co zrobić. Ukryć całkowicie fakt, że wychodzi za mąż czy jedynie poinformować o tym, bez zapraszania na uroczystość? Jak uważacie?
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
