Przepisał majątek na żonę. Odeszła do kochanka
W 2023 roku do sądu trafiło ponad 80 tys. pozwów rozwodowych. Co ciekawe, jeszcze przed ślubem wiele osób decyduje się na intercyzę. Radczyni prawna postanowiła wyjaśnić, dlaczego coraz więcej par myśli o takim zabezpieczeniu. Opowiedziała również o innych umowach, jakie podpisują małżonkowie.
Podpisanie intercyzy, czyli umowy małżeńskiej wprowadzającej rozdzielność majątkową, która jeszcze niedawno budziła wiele kontrowersji, obecnie nie stanowi już problemu dla wielu nowożeńców. Według ekspertki i twórczyni programu "Dobry rozwód" decyzja o intercyzie jest kwestią indywidualną, jednak spory wpływ na podejście do tego tematu ma wychowanie oraz dystans do samych siebie.
- Takie rozwiązanie powinno być wręcz uznawane za rozsądne. Według mnie, jeśli ludzi się na to godzą, to jasno pokazują, że nie są zainteresowani majątkiem drugiej strony - powiedziała w rozmowie z gazeta.pl, radczyni prawna Magdalena Dąbrowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Intercyza przed ślubem, rozszerzenie umowy majątkowej zaraz po ceremonii
Ekspertka zdaje sobie sprawę, że umowy przedmałżeńskie dotyczące rozdzielności majątkowej są niezgodne z romantycznymi ideami. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że około 1/3 małżeństw kończy się rozwodem, radczyni prawna uważa, że taka forma zabezpieczenia jest jak najbardziej uzasadniona.
Dodatkowo, po ślubie pary chętnie zgadzają się na rozszerzenie umowy majątkowej, co można wyknać na każdym etapie związku małżeńskiego. Oznacza to, że wszelkie dobra, które były odrębne przed ceremonią zaślubin, po rozszerzeniu stają się wspólne. Niestety, nie zawsze oznacza to, że małżonkowie zaczęli sobie bardziej ufać. Ekspertka ostrzega przed manipulantami, którzy tylko czekają na taką okazję i może się okazać, że "małżeństwo było zawarte tylko z przyczyn materialnych".
- Kiedyś w mojej pracy spotkałam się z takim przypadkiem. Niedługo po rozszerzeniu umowy majątkowej doszło do rozwodu (...). Zdarza się też, że żony zabezpieczają się w ten sposób. Kobieta dowiaduje się, że mąż ma romans. I wtedy postanawia, że warunkiem przebaczenia jest rozszerzenie umowy. Jeżeli mąż się na to zgodzi, to nie zażąda rozwodu z orzeczeniem o jego winie. Zdarza się, że panowie godzą się na taki układ i nie kończą romansu. Jednak wtedy żona jest zabezpieczona finansowo" - wyjaśnia Magdalena Dąbrowska.
Przepisał wszystko na żonę, odeszła z kochankiem
Wiele par decyduje się także na ograniczenie takich umów w przypadku, gdy jedna ze stron podejmuje ryzykowne działania. Ma to na celu zabezpieczenie się przed ewentualnymi wierzycielami. Ekspertka przytoczyła historię ze swojego doświadczenia, gdy mężczyzna przepisał swój majątek na żonę, a ta postanowiła od niego odejść.
- Po czasie okazało się, że kobieta nawiązała romans z policjantem, specjalistą od związków przemocowych. Gdy odchodziła od męża, wszystko należało już do niej. Co więcej, mężczyzna ze względu na domniemaną przemoc, miał zakaz zbliżania się do niej. Nie mógł więc nawet porozmawiać z nią na ten temat - podsumowała ekspertka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.