Blisko ludzi"Chłopcom od małego więcej wolno". Matka woli córkę, bo syn oznacza wulgaryzm i chamstwo

"Chłopcom od małego więcej wolno". Matka woli córkę, bo syn oznacza wulgaryzm i chamstwo

"Gdybym miała syna, to bym się pochlastała" - pisze matka na publicznym forum. A inne się z nią zgadzają, dodając, że chłopcom więcej wolno i na więcej sobie pozwalają. Choć z drugiej strony, inni internauci dodają, że "lepiej wyciągać syna z więzienia niż córkę z krzaków".

"Chłopcom od małego więcej wolno". Matka woli córkę, bo syn oznacza wulgaryzm i chamstwo
Źródło zdjęć: © Forum | Filip Radwański
Agata Porażka

23.12.2018 | aktual.: 26.12.2018 16:16

"Gdzie się nie obejrzy, tam chłopaki są wulgarne i chamskie w stosunku do rodziców i nie tylko" - zaczyna swój wpis na forum Kafeteria.pl zbulwersowana matka. "Gdybym miała syna to bym się pochlastała, bo nic z tego macierzyństwa, z tego całego poświęcenia, nie ma. Brak więzi, jak wyfrunie z gniazda to matka się nie liczy i jeszcze przeważnie synowa zadba o ograniczanie kontaktów. Czemu tak jest? A tak jest córka, kochana i więź na całe życie praktycznie, potem stały kontakt z wnukami. Całkiem inaczej niż w przypadku synów. Może sama kiedyś będę miała syna, no ale na szczęście mam juz dziewczynkę. Jak słucham i czytam o nieznośnych synach to aż się boję o drugie dziecko starać. Powiedzcie, czemu tak to wygląda?" - pyta internautka.

Jeden z gości pod jej postem odpowiedział ostro na te zarzuty. Uważa, że synowie i córki mają od samego początku określone role. To od nich zależy dalsze wychowanie dzieci i to, w jaki sposób będą traktować swoich rodziców.

"Wasze córki też by się może od was odcięły ale sposób ich wychowywania, który upośledza zawodowo, finansowo i psycho-fizycznie powoduje to, że one nie są w stanie sie od was całkowicie odciąć" - pisze internauta. I kontynuuje: "Jeśli nie wiecie o co mi chodzi, to ile z was dałoby ze wszystkim finansowo radę bez męża? Umiecie przeprowadzać drobne naprawy w domu i przy samochodzie? Syna nie wypada w ten sposób wychowywać, bo ma być tym który utrzyma rodzinę. Córka ma dawać radę, ale nie musi być jakaś wybitna. Przejmie ją mąż. Chłopcom od małego więcej wolno, więc w okresie nastoletnim są bardziej pyskaci. U dziewczynek ta pyskatość i przemądrzałość wypleniana w wczesnym dzieciństwie"- dodaje.

Kolejne osoby kontynuują dyskusję, kłócąc się o to, co ma większy wpływ na zachowanie dzieci - płeć czy wychowanie. Według wielu kobiet to wartości, które syn wyniesie z domu, mają największy wpływ na to, czy w późniejszym życiu przestanie utrzymywać kontakt z matką.

"Chamstwo, wulgaryzmy i brak szacunku wynosi się z domu" - komentuje internautka. "Dziecko chłonie to, co widzi, a brak czasu dla dziecka, rozmów i miłości prowadzi do tego o czym piszesz. Syn nie budzi się pewnego ranka i nie staje się du*kiem z dnia na dzień. Jego zachowanie to efekt zaniedbań i tego, co widzi w domu".

Kolejne osoby piszą, że większy wpływ ma społeczeństwo, w którym żyjemy. To ono ma dawać przyzwolenie na męskie chamstwo i żadne wychowanie nie da rady z tym wygrać. W wątku poruszonym przez matkę pojawia się coraz więcej głosów.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Wyślijcie nam swoją opinię na dziejesie.wp.pl**

Zobacz także
Komentarze (44)