Cierpi na otosklerozę. Przeszedł już sześć operacji

Maciej Miecznikowski to muzyk i wokalista zespołu Leszcze. 7 marca, w czwartkowym programie "Pytanie na śniadanie" artysta przyznał, że choruje na otosklerozę, która powoduje problemy ze słuchem. Zdradził też, jak czuje się po operacjach.

Maciej Miecznikowski cierpi na otosklerozę
Maciej Miecznikowski cierpi na otosklerozę
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Maciej Miecznikowski do 2013 roku działał z zespołem Leszcze, z którym wydał pięć albumów studyjnych. Przez wiele lat występował z kabaretem DKD, prowadził również programy telewizyjne m.in. "Śpiewanie na ekranie", Tak to leciało!", a także był jednym z kapitanów w programie "Bitwa na głosy".

Prywatnie muzyk od lat zmaga się z otosklerozą, która może doprowadzić do całkowitej utraty słuchu. Ze względu na fakt, że 3 marca obchodzony jest Światowy Dzień Słuchu, piosenkarz opowiedział w programie śniadaniowym o swoich zmaganiach z utrzymaniem zdrowia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Maciej Miecznikowski powiedział o chorobie i operacjach

W czwartkowym wydaniu "Pytania na śniadanie" Maciej Miecznikowski opowiedział Beacie Tadli oraz Tomaszowi Tylickiemu o swoich problemach zdrowotnych. Muzyk od dawna zmaga się z otosklerozą. Już w 2019 roku przyznał, że przeszedł aż sześć operacji. Artysta przyznał, że początkowo nie podejrzewał, że nie zauważył symptomów choroby.

- To bardzo wolno wzrasta, nagle podgłaśniamy telewizor, prosimy, żeby ktoś powtórzył - przyznał w śniadaniówce.

Przed Miecznikowskim jeszcze jedna operacja, jednak już teraz zauważa znaczną różnicę w poprawie słuchu, chociaż w "PnŚ" nie ukrywał, że jest już przemęczony.

- Już po operacji, nagle świat staje się taki głośny (…) Jestem tak zmęczony dźwiękami - zdradził.
Maciej Miecznikowski przeszedł już sześć operacji
Maciej Miecznikowski przeszedł już sześć operacji© AKPA | AKPA

Muzyk od lat nosi aparat słuchowy

Mimo operacji Maciej Miecznikowski musi na co dzień nosić aparat słuchowy, dzięki czemu wciąż może wykonywać swój zawód. W programie muzyk przyznał, że na jednym z koncertów doszło przez to do małej wpadki.

- Ja mam aparat. Przez to mówię głośniej, nachylam się. Nagle na koncercie bateryjka mi wypadła i nagle... Jak się gra samemu to nie ma problemu, bo mamy wewnętrzny słuch, jak musimy współpracować z muzykami, to się zaczyna problem - wyznał.

Na kanapie obok Macieja Miecznikowskiego pojawił się profesor Henryk Skarżyński, który zdiagnozował piosenkarza i przeprowadził zabiegi. Specjalista i dyrektor Instytutu Słuchu zaapelował, aby zwracać szczególną uwagę na swój słuch, zwłaszcza jeśli w przeszłości przebyliśmy infekcje.

- To jest choroba, która postępuje. Osoby często się przyzwyczają, (...) okazuje się, że do pewnego momentu możemy w 100 proc. przywrócić słuch. (...) Choroba może być wrodzona, może wystąpić w każdym wieku, ale jest bardziej agresywna u młodych osób (...). Częściej też występuje u kobiet niż u mężczyzn - wyjaśnił w 2019 roku prof. Skarżyński.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
maciej miecznikowskisłuchaparat słuchowy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)