Cierpi na rzadką chorobę skóry. Poprawiło się, gdy ograniczyła mycie się do minimum
Laurie to 26-latka z Wielkiej Brytanii, która zmaga się z bardzo ciężką chorobą - TSW. Z jej powodu ciało kobiety wygląda tak, jakby cierpiała na egzemę. Toczyła nierówną walkę z chorobą, ale pomogła jej dopiero jedna rzecz.
17.07.2019 20:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Topical Steroid Addiction
Topical Steroid Addiction, w skrócie TSA, to w dosłownym tłumaczeniu miejscowe uzależnienie od sterydów. Powoduje ono zmiany skórne, która są bardzo dokuczliwie i stają się niezwykle trudne do wyleczenia. Z zewnątrz choroba może przypominać objawami egzemę, jednak osoby chorujące na TSA podkreślają, że to są dwie różne choroby, których skutki dramatycznie się od siebie różnią. TSA nie jest obecnie rozpoznawane przez Narodowy Fundusz Zdrowia w Wielkiej Brytanii, w przeciwieństwie do egzemy.
Przyczyny TSA
Przyczyn TSA jest wiele, ale do tych głównych zalicza się przede wszystkim długoterminowe stosowanie kremów do leczenia skóry, które powinny być stosowane tylko w krótkim okresie. Jak wynika z raportu Rapaportu i Lebwohla "Corticosteroid addiction and withdrawal in the atopic: the red burning skin syndrome" TSA ma nie tylko podłoże psychiczne, ale także psychiczne. Badacze określają to jako "zespół odstawienia".
- Każda próba przerwania terapii powodować może nasilenie zmian, które obejmują także dotychczas niezajęte przez proces chorobowy części skóry, z pojawieniem się rumienia, a także grudek i krost, uczuciem pieczenia/ściągnięcia skóry, epizodami zaczerwienienia skóry twarzy, a nawet bólu, obniżoną tolerancją emolientów, co prowadzi do zaburzeń fizycznych i często poważnych problemów psychicznych u pacjentów - czytamy w raporcie innego zespołu lekarzy pt.: "Topical steroid addiction in atopic dermatitis".
Zobacz także
Walka Laurie
Z takimi konsekwencjami choroby musiała sobie radzić 26-letnia Laurie, którą tą nierówną walkę dokumentowała na swoim profilu w mediach społecznościowych. Leczeniem, które przyniosło skutki, okazało się być... ograniczenie mycia się do minimum. Gdy Laurie zaczęła bardzo ograniczać kontakt z wodą, stan jej skóry zaczął się znacząco poprawiać.
Oprócz minimalnego kontaktu z wodą kobieta stosuje również inne metody leczenia, takie jak terapia światłem, jednak 90 proc. swojego obecnego stanu Laurie przypisuje wodnej restrykcji.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl