Co osoby samotne najbardziej wkurza w parach
Są takie rzeczy, których osoby sparowane nie powinny robić, by nie wywołać słusznego gniewu singla...
Już się tak utarło, że w naszej kulturze na końcu historii każdego romansu chcemy usłyszeć zdanie: i żyli długo i szczęśliwie… I choć czasem szczęśliwe pary są rzeczywiście „szczęśliwe” głównie na imprezach ze znajomymi i uroczystościach rodzinnych, to i tak babcie pragną, żeby ich wnuczka pojawiła się na weselu z mężczyzną u boku (nawet jeśli tak naprawdę będzie to chłopak na pokaz), a w reklamach występują mężczyźni w obrączkach jako ci godni zaufania i odpowiedzialni.
Nawet najbardziej zagorzali samotnicy po wejściu w małżeństwo i zaciągnięciu kredytu nagle zdają się zapominać, że przed ślubem też wiedli fajne życie i zaczynają głośno komentować styl życia swoich przyjaciół – singli. I o ile single nie pytają znajomych małżeństw, ile razy pokłócili się w ciągu jednego dnia i czy jeszcze mają ochotę uprawiać ze sobą seks, to pary często pozwalają sobie na niczym nieuzasadnione pytania z podtekstem typu: "No, to kiedy ty znajdziesz sobie kogoś na stałe?".
No właśnie – co osoby samotne najbardziej wkurza w parach?
Nadużywanie zaimka „my”
Wiadomo, że na początku związku przejście na formę – „my” jest uroczym dowodem na zacieśnianie więzi. Zdarza się jednak, że rozmawiając ze sparowaną koleżanką, zaczynamy odnosić wrażenie, że jako indywidualna osoba zupełnie przestała istnieć, a na kawę z nami umówiła się tylko po to, żeby po drodze kupić piwo swojemu misiowi… Sama nie podejmie już żadnej decyzji, jej priorytety przestają być ważne, jeśli tylko nie może czegoś zrobić ze swoją połówką.
Od samego powtarzania w kółko, że „my coś planujemy”, „my chyba się tam wybierzemy”, związek się nie scementuje. Warto wypowiadać się też za siebie.
(mtr)
Mówienie o swoich dzieciach
Jeśli przyjaźnisz się z parą, która spodziewa się dziecka lub już je ma, wiesz, o czym mowa. Od ciążowych nudności, poprzez krwawy poród i rodzaje kupek, po opinie o przedszkolach – dumni rodzice zawsze są gotowi snuć wielogodzinne opowieści, dotyczące ich pociech.
Jeśli znalazłeś się na przyjęciu, gdzie aż dwie pary mają potomstwo, wieczór możesz uznać za stracony, chyba że szybko odwrócisz uwagę gości swoją opowieścią o kursie spadochroniarskim lub spotkanym na imprezie celebrycie. Liczy się szybki refleks lub umiejętność błądzenia w swoich myślach, gdy szczęśliwi rodzice dyskutują nad wyborem idealnego wózka.
Nierozłączność
Niektóre pary żyją w silnej symbiozie. Są na tyle nierozłączne, że gdy dzielą łazienkę , jedno spuszcza za drugim wodę, a gdy czytają razem gazetę, jedno czeka aż drugie skończy stronę i dopiero wtedy ją przewraca.
W intymności nie ma oczywiście nic złego, o ile nie zmienia się w uzależnienie od drugiej osoby. Możesz poczuć się dziwnie, gdy rozmawiasz z kumplem i wiesz, że w ciągu parudziesięciu sekund u jego boku pojawi się satelita w postaci jego dziewczyny i ochoczo włączy się do rozmowy, nieważne jak osobisty temat był poruszony. Lub gdy zwierzasz się swojej przyjaciółce i jesteś pewna, że powtórzy każde słowo swojemu ukochanemu. Efekt? Strata zaufania i zjawisko podwójnego widzenia.
Swatanie
Może i jesteś szczęśliwym i zadowolonym z siebie singlem, ale wielu ludzi w związkach będzie ci współczuło (nawet, jeśli otwarcie się do tego nie przyzna) lub podejrzewało, że coś jest z tobą nie tak. A już na pewno jakaś para uknuje plan uczynienia z ciebie istoty im podobnej (czytaj: sparowanej).
To się może zdarzyć na weselu, proszonej kolacji, piątkowej imprezie. Wiadomo – zawsze warto jest poznawać nowych ludzi. Gorzej, gdy wszyscy obserwują, jak sobie radzisz na polu towarzyskim i tylko czekają na moment wymiany telefonów. Temat swatania jest stary jak świat i nadal budzi kontrowersje – warto jest pamiętać, że niektórzy po prostu nie życzą sobie być swatanym. I już.
Izolacja
Gdy jedna osoba znajduje swoją miłość, druga może stracić przyjaciela. Niestety, wielu ludzi spotkawszy drugą połówkę, znika z przyjacielskiego kręgu, oddając się bez reszty budowaniu związku. Wiadomo, że na początku znajomości więcej czasu poświęca się na romantyczne kolacje przy świecach i wąchanie róż niż wyskoki z kumpelkami na drinka, ale niektórzy całkowicie odpuszczają sobie temat przyjaciół, zwłaszcza tych niesparowanych i tym bardziej będących „nie w temacie”.
Tego oczywiście nie warto robić. Pielęgnowanie związków z innymi ludźmi niż partner jest niezbędne dla naszej higieny psychicznej. Im więcej masz dobrych, zaufanych przyjaciół, tym lepiej dla ciebie.
Spieszczenia
I jeszcze jedno. Singlom trudno znieść wysłuchiwanie spieszczeń, jakimi szczęśliwe pary czasem obdarzają się na każdym kroku. „Misiaczku”, „skarbeńku”, „kwiatuszku”, „moje słoneczko” – lepiej nie nadużywać tych słodkich słówek w miejscach publicznych. Nie wynika to ze złośliwości, ale po prostu dziwnie brzmi (czytaj: infantylnie). Tak jakby było się przypadkowym świadkiem bardzo intymnej rozmowy…
(mtr)
Na podstawie Allwomenstalk.com