Coraz więcej kobiet nie wraca do pracy po urodzeniu dziecka
O tym, z czego trzeba zrezygnować i czego boją się kobiety, nie wracając do pracy po urodzeniu dziecka rozmawiamy z mamą i stylistką Zosią Ślotałą, która obecnie spodziewa się drugiego dziecka i oraz z psychologiem Dorotą Makaruk.
20.03.2017 | aktual.: 20.03.2017 15:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coraz więcej kobiet w Polsce nie pracuje – jak podaje - z powodów rodzinnych związanych z prowadzeniem domu. Takie wnioski płyną z ostatniego Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności przeprowadzonego przez GUS. Ze statystyk wynika, że od września 2016 do marca tego roku z powrotu do pracy zrezygnowało 150 tys. kobiet. Podobne załamanie było widoczne 10 lat temu. Czy teraźniejsza sytuacja to tylko efekt 500+?
- Jestem zaskoczona tymi badaniami - mówi Dorota Makaruk. - Znam wiele wspaniałych aktywnych mam, które łączą swoje życie zawodowe z macierzyństwem. To jest też uzależnione od wykształcenia kobiet. Często te bardziej wykształcone kobiety, których potrzeby są dużo większe, chcą się rozwiajać zawodowo, mieć pasje, żyć społecznie.
Kobiety obawiają się, że szybki powrót do pracy może zagrozić dziecku potrzebującemu do prawidłowego rozwoju przynajmniej jednej osoby, do której będzie się mogło na stałe przwiązać.
- Tym najlepszym "obiektem", do którego powinno przywiązać się dziecko, oczywiście jest matka - tłumaczy Dorota Makaruk - Jej zapach i głos, daje poczucie bezpieczeństwa, ale jeżeli jest dobra babcia, dobry tata czy dziadek, to on również zastąpi ją w miarę należyty sposób.