"Coraz większy problem". Ujawnili, co wyprawiają pasażerowie
"Bądź wrażliwy na innych! Nie naciskaj przycisków, które służą osobom z ograniczoną mobilnością" - apeluje krakowskie MPK. Pracownicy podkreślają, że znacznie utrudnia to prace kierowcom i motorniczym. Mieszkańcy postanowili się z tego wytłumaczyć.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie wystosowało apel do wszystkich mieszkańców. Chodzi o nadużywanie "przycisków specjalnych".
"Niestety zdarza mi się wcisnąć przypadkiem przy ostrym hamowaniu. Są tak umiejscowione, że czasami ciężko tego uniknąć" - twierdzi jedna z komentujących.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Motorniczy Sławek zrobił testy
Każdy pojazd MPK wyposażony jest w przyciski oznaczone specjalnymi znakami. Jak wyjaśnia przewoźnik, są one przeznaczone "dla osób z ograniczoną mobilnością, czyli poruszających się na wózkach inwalidzkich, niewidomych, słabowidzących, opiekunów podróżujących z dziećmi w wózkach, osób poruszających się przy pomocy kul i lasek oraz z większym bagażem".
Niestety, wiele osób myli je ze zwykłymi przyciskami i lekkomyślnie wciska, chcąc wysiąść na najbliższym przystanku.
Końcem marca jeden z krakowskich motorniczych o imieniu Sławek przez dwa dni postanowił prowadzić testy w tramwaju Krakowiak na linii numer 4. Chciał sprawdzić, ile osób użyje przycisku bez uzasadnionej potrzeby. Za każdym razem odnotowywał ten fakt w zeszycie z dopiskiem, czy było to uzasadnione.
Okazało się, że w pierwszym dniu testu tylko sześć razy specjalne przyciski naciskały osoby z ograniczoną mobilnością, a aż 50 osoby nieuprawnione. W drugim dniu testu było osiem uzasadnionych przypadków użycia przycisków i aż 52 bezzasadnych.
Przyciski specjalne - nie wciskaj, gdy nie potrzebujesz
Jak się okazuje, to niewinne działanie niesie ze sobą spore konsekwencje. Wraz z naciśnięciem przycisku, na pulpicie prowadzącego świeci się specjalna kontrolka.
"To znak dla kierowcy lub motorniczego, że z pojazdu będzie wysiadać osoba, która może potrzebować więcej czasu na opuszczenie pojazdu lub wręcz będzie potrzebować pomocy prowadzącego" - informuje krakowskie MPK.
Gdy pasażerowie wciskają przycisk dla osób uprzywilejowanych niemal przed każdym przystankiem, niepotrzebnie angażują uwagę prowadzących i zmniejszają ich czujność na sytuacje, w których ktoś faktycznie będzie potrzebował pomocy.
"Apelujemy do wszystkich pasażerów, którzy nie mają problemów z poruszaniem się, aby ich nie wykorzystywali" - czytamy na profilu krakowskiego MPK w mediach społecznościowych.
Pasażerowie się tłumaczą
W komentarzach rozgorzała burzliwa dyskusja. Część osób przyznało się, że czasami naciska ten przycisk, ale mają ku temu powody.
"Ostatnio byłem zmuszony użyć tego przycisku, mimo że teoretycznie go nie potrzebuje. Chcąc wysiąść z tramwaju, naciskałem przycisk otwarcia drzwi, który nie reagował."
"W niektórych autobusach przyciski na zewnątrz są źle oznakowane przez to, że jest między nimi jedna naklejka mówiąca o przycisku, zamiast dwóch osobnych."
"Zaapelujcie jeszcze do matek, które pozwalają, a niektóre nawet każą, dzieciom wciskać te guziki, bo to fajna zabawa. Po kilku przystankach to już nie wiadomo czy wysiada ktoś z ograniczoną mobilnością czy zabawa dziecka trwa nadal" - czytamy w sekcji komentarzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl