Córka Brigitte Macron komentuje związek swojej matki i ojczyma. "Nasza rodzina jest przez to silniejsza"
Różnicę wieku prezydenta Francji i jego żony komentuje cały świat. Związek z kobietą starszą o 24 lata wydaje się większości nie tylko abstrakcją, ale urasta niemalże do rangi szaleństwa. Sprawę postanowiła skomentować najmłodsza córka Brigitte Macron, Tiphaine Auzière. Jej zdaniem dzięki fali krytyki związek jej matki i ojczyma jest tylko silniejszy.
Już w momencie startu kampanii prezydenckiej oczy świata zwróciły się w kierunku żony nowego prezydenta Francji, Emanuela Macrona. Różnica wieku między małżonkami wynosi aż 24 lata, dlatego w sieci poniosła się fala krytyki i prześmiewcze komentarze. ”Mama i synek”, ”Pierwsza babcia Francji” - to tylko kilka z nich.
Głos w tej sprawie zabrały nie tylko media broniące Brigitte Trogneux-Macron, ale również politycy i znane osobistości. W Polsce głośnym echem odbił się komentarz dziennikarza sportowego, Krzysztofa Stanowskiego, który wypowiedział się na temat związku pierwszej pary: - Jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę starszą nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata, to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczycielka podrywa nastolatka młodszego nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka. Gdyby Jarosław Kaczyński nie dzielił życia z kotem, tylko ze starszą o 24 lata panią z liceum, to dokładnie te same media miałyby z tego powodu codzienne używanie.
Nie ma co ukrywać, takie sytuacje na świecie wciąż należą do mniejszości. Z reguły to mężczyzna jest starszą stroną związku, a jeśli to kobieta ma kilka wiosen więcej na koncie, to różnica nie jest aż tak drastyczna, jak w przypadku państwa Macron.
Miłość jednak nie patrzy na wiek, a prezydent Francji przyznaje, że w swojej żonie zakochał się od pierwszego wejrzenia i już w wieku 17 lat postanowił ją poślubić. Słowa dotrzymał i w 2006 roku Emmanuel stanął z Brigitte na ślubnym kobiercu.
Jego partnerka miała już wówczas na koncie jedno małżeństwo oraz była mamą trójki dzieci. Teraz jej najmłodsza córka, Tiphanie Auziere postanowiła uciąć falę hejtu, jaka spływa na jej matkę i ojczyma. W rozmowie z mediami stwierdziła: - To zadziwiające, że w XXI wieku we Francji komentuje się różnicę wieku między kobietą i mężczyzną. Jak można wykorzystywać taki fakt z życia osobistego? Uważam, że to wynika z zazdrości i jest bardzo nie na miejscu. Wszyscy jej zazdroszczą znacznie młodszego męża. Jeśli nie mają żadnych innych powodów do krytykowania, to niech nas atakują. To tylko sprawia, że nasza rodzina jest jeszcze bliżej.
Wygląda na to, że w tym przypadku uczucia naprawdę za nic mają metrykę. Pozostaje nam tylko pogratulować państwu Macron szczęśliwego małżeństwa.