Była kochanką znanego aktora. Zwodził ją 10 lat
Dorota Pomykała 3 lipca skończyła 68 lat. Jest uznawana za jedną z najzdolniejszych aktorek swojego pokolenia. Wystąpiła w wielu filmach i serialach. W latach 80. była muzą Marka Grechuty, z którym nagrała płytę. Choć jej aktorskie kreacje przyniosły jej sławę i uznanie krytyków, aktorka nie miała szczęścia w miłości.
03.07.2024 | aktual.: 03.07.2024 10:03
"Wielki Szu", "Moje miasto", "Zgorszenie publiczne" czy "Kobieta na dachu" to tylko kilka filmów, w których wystąpiła Dorota Pomykała, jedna z najpopularniejszych aktorek swojego pokolenia. Za rolę Miry w "Kobiecie na dachu" otrzymała nagrody Orła i Złotego Lwa.
Mimo prężnie rozwijającej się kariery aktorka nie miał szczęścia w miłości. Pod koniec lat 70. cała Warszawa plotkowała o romansie młodej artystki z Janem Englertem. - To jedyna kobieta, z którą nigdy się nie nudzę. Nigdy nie wiem, czym mnie zaskoczy — powiedział aktor w rozmowie z "Rewią".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nigdy nie marzyła o aktorstwie
Dorota Pomykała urodziła się 3 lipca 1956 roku w Świerklańcu, niewielkiej wsi w województwie śląskim. Od dziecka uwielbiała śpiewać, jednak nigdy nie myślała o aktorstwie.
- Nigdy nie chciałam być aktorką. Zawsze interesowała mnie psychologia - wyznała w wywiadzie udzielonym magazynowi "Śląsk".
Mimo to artystyczna dusza dała o sobie znać. Po ukończeniu szkoły średniej dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, którą ukończyła na początku lat 80. W trakcie studiów wystąpiła już w kilku filmach. Na planie jednego z nich poznała Jana Englerta, który zauroczył się młodą aktorką. I to ze wzajemnością. Para spotykała się przez 10 lat.
Ostatecznie, Englert postanowił wrócić do żony i dzieci. Aktorka bardzo to przeżyła.
- Czuła się w pewnym sensie oszukana, bo przez wiele lat była zwodzona. Janek z jednej strony chciał z nią być, a z drugiej nie mógł zostawić rodziny - wyznała znajoma Doroty Pomykały w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".
Muza Marka Grechuty
Po zakończeniu relacji z Englertem aktorka skupiła się na swojej karierze. Spełniła swoje młodzieńcze marzenie i dołączyła do "Piwnicy Pod Baranami". Współpracowała z Markiem Grechutą, który uważał ją za swoją muzę. Napisał dla niej piosenkę "Śpiewające obrazy".
- Marek postrzegał mnie jako osobę delikatną, eteryczną, wrażliwą. Taką, jaka się chowałam przed światem. A on to "wyciągnął" i światu pokazał – powiedziała w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Po jakimś czasie zrezygnowała ze śpiewania i całkowicie poświęciła się aktorstwu. Wystąpiła w wielu filmach i serialach, a także na deskach teatru. W latach 90. razem z Danutą Schlette założyła studio aktorskie "Art-Play".
- Wcale nie wzięłam sobie dodatkowego kłopotu na głowę, bo praca z młodzieżą to czysta przyjemność. To są cudni ludzie. Bardzo piękni, bardzo czyści, bardzo prawdziwi. Nie zakłamani. Myślę, że warto poświęcić im cząstkę swojego życia - mówiła w rozmowie z Markiem Mierzwiakiem opublikowanej w magazynie "Śląsk".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl