Ksiądz-gej dokonał coming outu. "Nie jestem w stanie już żyć w szafie"
- Chciałem być wyoutowany jako ksiądz jezuita. Powiedzieć otwarcie o tym wszystkim, co myślę - że wiem, jak to jest być w zakonie, mogę być w środku, ale nie jestem w stanie już żyć w szafie. I chciałbym o tych kwestiach mówić - powiedział Paweł Rakowski, były jezuita, który wciąż jest katolickim księdzem.
Historia powołania Pawła Rakowskiego zaczęła się w liceum, kiedy pojechał na rekolekcje z jezuitami. W rozmowie z tok.fm wyjawił, że choć wcześniej uczestniczył już trochę w życiu parafialnym, dopiero wtedy zaczął odnajdywać się w "okołokościelnych klimatach". "Przeszkodą" była poniekąd jego orientacja seksualna.
- Ale kiedy już czułem, że coś jest ze mną inaczej, izolowałem się. Szukałem odpowiedzi na pytanie, kim jestem. To nie było łatwe. Z jednej strony spotkałem w Kościele młodych ludzi i pozwoliło mi to poczuć wspólnotę. Jednak z drugiej - ponieważ Kościół rzymskokatolicki jest homofobiczny - przyjąłem narrację, że to ze mną jest coś nie tak - powiedział mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd Kościół ma pieniądze? Ksiądz szczegółowo wylicza
Ksiądz-gej zrobił coming out
Paweł Rakowski wstąpił do zakonu jezuitów, mając 19 lat. Zanim zdecydował się odejść, spędził w nim 20 lat.
- Chciałem być wyoutowany jako ksiądz jezuita. Powiedzieć otwarcie o tym wszystkim, co myślę - że wiem, jak to jest być w zakonie, mogę być w środku, ale nie jestem w stanie już żyć w szafie. I chciałbym o tych kwestiach mówić - wyjaśnił.
Jak jest to jednak możliwe, że wciąż jest księdzem katolickim?
- To dość skomplikowane. Nazywam to węzłem gordyjskim. Bo przestaję być zakonnikiem, natomiast nie rezygnuję ze święceń. Nie widzę ku temu powodu. W Polsce przyjęło się łączyć seksualność człowieka ze święceniami, ponieważ księża mają żyć w celibacie. Ale celibat w ciągu wieków przyszedł później. Święcenia nie mają związku z seksualnością. Dotyczą bycia dla wspólnoty po to, żeby sprawować sakramenty - wytłumaczył w rozmowie z tok.fm.
- Gdybym poprosił o przeniesienie do stanu świeckiego, to trochę zanegowałbym to dobro, które się wydarzyło. Teraz jestem więc trochę "bezdomnym" księdzem, bo nie mam parafii, nie mam misji, nie będę miał żadnego biskupa nad sobą albo przełożonego. Jest to rzeczywistość, w której się próbuję odnaleźć i nie do końca rozumiem, jak to się ma potoczyć - stwierdził.
Dziś, kiedy nie jest już związany z Kościołem tak, jak wcześniej, chce m.in. zacząć randkować.
- 2025 rok ogłosiłem sobie rokiem randkowania. Chciałbym zobaczyć, jak to w ogóle jest, bo nigdy tego nie robiłem. Mija już dwa lata, odkąd podjąłem decyzję o wyjechaniu z domu zakonnego. Potrzebuję już z tej żałoby powoli wychodzić i pootwierać jakieś nowe rozdziały. Więc mam już gotowość do tego, żeby randkować i ewentualnie zobaczyć, czy uda się stworzyć jakiś związek - dodał.
Spowiadał osoby LGBT
Przez 20 lat bycia w zakonie Paweł Rakowski spowiadał także osoby LGBT. Choć ze względu na tajemnicę spowiedzi nie mógł zdradzić, co mówił im w konfesjonale, do dziś pamięta jedno.
- Czasem takie osoby chciały porozmawiać o tym w konfesjonale. (...) Ale kiedy widziałem, że nie przyjmują komunii świętej, to czułem się strasznie. Bo ja ją przyjmowałem, będąc w szafie. A wiedziałem, że jak wyjdę z szafy, to znajdę się w tej samej próżni sakramentalnej co oni - zauważył.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.