Czy aborcja to temat zastępczy? Mocne słowa Grocholi
– To nie jest kwestia światopoglądowa, to przykład głębokiej manipulacji – mówiła w "Newsroomie" Katarzyna Grochola po pytaniu o to, jak jest dziś w Polsce traktowana kwestia usuwania ciąży. – W określonych programach kobiety są przedstawiane jako te, które żądają skrobanek. Żadna kobieta nie marzy o tym, żeby być skrobana – denerwowała się pisarka. Jej zdaniem osoby, które dziś zmuszają kobiety do rodzenia chorych dzieci, nie rozumieją traumy, jaka je czeka. – Moim zdaniem działają na szkodę katolicyzmu w Polsce, który zaczyna się chwiać – dodała.
Co pani sądzi o tym, dlaczego tak … Rozwiń
Transkrypcja:
Co pani sądzi o tym, dlaczego tak się dzieje, czemu dochodzi do tych sytuacji? Jedni mówią, że mogą to być takie
tematy zastępcze, które są gdzieś tam wrzucane przy okazji, żeby przykryć inne sprawy, mówią o
ważnych kwestiach światopoglądowych - jak pani to odbiera? Czemu teraz musimy się z tym mierzyć?
To w ogóle nie jest kwestia światopoglądowa. To jest przykład głębokiej manipulacji. Bo w
określonych informacyjnych programach, których ja nie oglądam, od czasu do czasu, żeby cokolwiek
wiedzieć, ale potem odchorowuję, przedstawiane
są kobiety jak to, które żądają skrobanek.
Żadna kobieta nie żąda i nie marzy o tym, żeby być skrobana. Natomiast
ochrona
poczętego dziecka to
są badania prenatalne, to jest
pomoc kobiecie w podjęciu okropnej decyzji, jeżeli
się okazuje, że to
coś, co ma serce, nie ma mózgu, nie ma rąk, nie ma nóg - umrze, może umrzeć jej brzuchu. To
jest trauma, której ci
ludzie jakoś kompletnie nie rozumieją, a moim zdaniem działają na szkodę duchowości,
katolicyzmu
w Polsce, który
zaczyna się chwiać, ponieważ ludzie nie wiedzą do jakiego kościoła iść, żeby wysłuchać coś mądrego.
Zaczyna
tu się walka o dusze, z
tym, że walka szatana na przykład, o moją duszę, ja nie chcę, żeby
moja dusza należała do tak złych ludzi, którzy jednocześnie nie kupują 15 milionów szczepionek,
bo zapomnieli albo byli zajęci kupowaniem własnej ziemi, albo byli zajęci produkowaniem zwierząt
futerkowych, bo jest
ogólnie wiadomo, że pan Rydzyk jest największym hodowcą zwierząt futerkowych.
Myślę, że działalność, że tak się wyrażę, którą prowadzi w kościele, jest poboczna, chociaż też nieźle - 280 milionów
ode mnie z moich podatków, prawda, dostał.