Czy bardzo intensywny trening jest wskazany?
Ile ćwiczeń jest w sam raz? W świetle badań prowadzonych przez dziesięć lat, okazuje się, że osoby uprawiające intensywne sporty, np. bieganie w maratonach, częściej cierpiały na arytmię serca. Naukowcy przyjrzeli się więc skutkom wyczerpujących treningów. Próbowali dociec, czy naprawdę przyczyniają się do zaburzeń rytmu serca. Jakie działania niepożądane mogą wystąpić?
02.09.2013 | aktual.: 02.09.2013 14:06
Ile ćwiczeń jest w sam raz? W świetle badań prowadzonych przez dziesięć lat, okazuje się, że osoby uprawiające intensywne sporty, np. bieganie w maratonach, częściej cierpiały na arytmię serca. Naukowcy przyjrzeli się więc skutkom wyczerpujących treningów. Próbowali dociec, czy naprawdę przyczyniają się do zaburzeń rytmu serca. Jakie działania niepożądane mogą wystąpić?
Vasaloppet to długodystansowy bieg narciarski, który obywa się w marcu każdego roku w północno-zachodniej Szwecji. Maraton był punktem wyjścia badań naukowców, którzy postanowili sprawdzić jak długi i intensywny wysiłek działa na organizm człowieka. Czy rzeczywiście jest wskazany i pozytywnie wpływa na kondycję zawodników?
Ostatnie badania opublikowane w "The European Heart Journal" nie są optymistyczne. Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali przeanalizowali stan zdrowia 53 tys. uczestników maratonu. Okazało się, że im więcej wyścigów zawodnicy ukończyli między 1989-1999 rokiem, tym bardziej prawdopodobne było, że w ciągu kolejnych 10 lat będą poddawać się hospitalizacji i zmagać się z nieprawidłowym rytmem serca. m.in. arytmią.
Od pewnego czasu naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy istnieje górna granica ilości ćwiczeń, która jest odpowiednia, szczególnie dla ludzkiego serca. Badanie przeprowadzone w 2011 roku wykazały, że 50-letni mężczyźni uprawiający sporty wyczynowe mieli więcej blizn w mięśniu sercowym niż ich rówieśnicy, którzy prowadzili zdrowy i aktywny tryb życia. Wyniki sprawnościowych testów pokazały, że zdolność serca do wypompowywania krwi u osób z bliznami była niższa niż u osób bez nich. Ponadto lewe komory ich serc były nieco powiększone, co wiązało się z większym ryzykiem wystąpienia niewydolności serca.
Debatę nad bezpiecznym wysiłkiem fizycznym kontynuowali następni specjaliści. Badania opublikowane w tym miesiące w PLoS One potwierdziły, że mimo tego, iż długotrwały i intensywny wysiłek może przyczyniać się do pojawiania się zaburzeń rytmu serca, to równocześnie zmniejsza ryzyko zachorowania na śmiertelne choroby serca. Zaburzenie rytmu serca (arytmia, dysrytmia, migotanie przedsionków, migotanie komór) to stan, w którym skurcze mięśnia sercowego są nieregularne, a ich częstotliwość przekracza bezpieczny zakres 60-100 uderzeń na minutę. U niektórych osób pojawia się bradykardia (częstość akcji serca wynosi poniżej 60 uderzeń na minutę), która może prowadzić nawet do asystolii.
Badania Vasaloppet wykazały, że 1,7 proc. zawodników zmagało się z jakimś rodzajem zaburzeń rytmu serca. W większości przypadków stwierdzono migotanie przedsionków, choć nie zabrakło też bradykardii. Powtarzalną prawidłowością było to, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety, którzy ukończyli najwięcej maratonów z bardzo dobrym wynikiem w przyszłości częściej cierpieli z powodu arytmii lub wymagali opieki medycznej.
Naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu przeprowadzili eksperyment z udziałem samców szczurów, którzy biegali w szybkim tempie przez godzinę dziennie przez 16 tygodni. Jaki był rezultat? Gryzonie schudły, a ich serca różniły się fizjologicznie od szczurów prowadzących osiadły tryb życia. Z badań wynika, że serca biegających szczurów powiększyły się znacznie, zwłaszcza w przedsionkach komór. Specjaliści wyjaśnili, że zmiany są nieuniknione i najczęściej występują po wytrzymałościowym wysiłku.
Dr Stanley Nattel z Paul-David Chair in Cardiovascular Electrophysiology powiedział, że powiązanie zwłóknienia mięśnia sercowego i zaburzenia systemu nerwowego w przypadku biegających na długie dystanse zwierząt może prowadzić do zakłóceń rytmu serca. Czy jednak dokładnie taki sam proces zachodzi wewnątrz serc sportowców? Ekspert nie może jednoznacznie stwierdzić. Mimo to Kasper Andersen, profesor Uniwersytetu w Uppsali i współautor badania Vasaloppet, przyznał: - „Choć u sportowców zaobserwowano zwiększone ryzyko zaburzeń rytmu serca, to aktywność fizyczna i ćwiczenia mają pozytywny wpływ na nasze zdrowie i redukują prawdopodobieństwo pojawienia się innych chorób”.
Tezę potwierdzają wyniki trzeciego badania przeprowadzonego na sercach nowych sportowców. Podczas kolejnej analizy szczury przez osiem tygodni ćwiczyły w umiarkowanym tempie i krótszym czasie niż w eksperymencie w Montrealu. Dr Nattel przyznał, że nie rozwinęły się u nich niewielkie blizny widoczne wśród gryzoni maratonu. Pod koniec ósmego tygodnia eksperci próbowali wywołać arytmię u zwierząt. Ale koncentrowali się na migotaniu komór, które wiąże się z większą umieralnością niż na migotaniu przedsionków. Okazało się, że serca aktywnych szczurów lepiej stawiały opór migotaniu komór niż grupy osiadłych szczurów.
Według Omer Berenfeld, profesora z Center for Arrhythmia Research na Uniwersytecie w Michigan odkrycie sugeruje, że „intensywne ćwiczenia sprzyjają pro-arytmii w przedsionkach i mogą być antyarytmiczne w komorach”.
Innymi słowy, potrzeba jeszcze wielu badań, aby dokładnie stwierdzić, co dzieje się z sercem sportowców po miesiącach i latach intensywnego treningu wytrzymałościowego. Dr Andersen twierdzi, że nie powinny one stać się nagle niebezpieczne. Dodał też, że poprzednie analizy wykazały, że uczestnicy Vasaloppet zazwyczaj żyją dłużej niż pozostałe osoby w Szwecji. – Jeżeli jednak decydujesz się na bardzo intensywny wysiłek pamiętaj, aby słuchać własnego ciała i w razie potrzeby (wystąpienia objawów choroby serca) zasięgnąć opinii lekarza – ostrzega.
Tekst na podst. well.blogs.nytimes.com Monika Stypułkowska (ms/mtr), kobieta.wp.pl