Czy każdy może odnieść sukces zawodowy?
Co sprawia, że wielu z nas pnie się po kolejnych szczeblach kariery, a inni przez lata pozostają na tych samych stanowiskach? Od czego zależy osiąganie sukcesów zawodowych?
08.12.2008 | aktual.: 14.05.2010 22:55
Co sprawia, że wielu z nas pnie się po kolejnych szczeblach kariery, a inni przez lata pozostają na tych samych stanowiskach? Od czego zależy osiąganie sukcesów zawodowych? Czy istnieją określone predyspozycje do sukcesu? Dlaczego jedni zostają premierami, szefami wielkich firm, gwiazdami, milionerami, a inni osiągają tylko średni szczebel kariery, albo nie robią jej wcale?
Współczesna psychologia pokazuje, że nie jesteśmy równi pod względem zdolności do odnoszenia sukcesu. Oto badania, które pokazują różne podejścia do zagadnienia sukcesu, sławy i kariery. Jeden nurt badań pokazuje, że ani sukcesu, ani władzy nie da się nauczyć. Badania te udowadniają, że temperament człowieka sukcesu jest cechą wrodzoną. Badacze ci uważają, że rodzimy się z pewnym zasobem do bycia człowiekiem wielkiego formatu. O tym decydują nasze geny. Są to zwolennicy biologicznego zdeterminowania naszych umiejętności i zdolności. Według nich rodzimy się geniuszami, a ci z nas, którzy się nimi się nie urodzili, nie mają szans na osiągnięcie sukcesu czy zrobienia oszałamiającej kariery.
Niektórzy z badaczy genezy sukcesu uważają, że osoby o stylu temperamentalnym zwanym cholerykiem, szybko pną się po szczeblach kariery i z łatwością osiągają sukcesy. To osoby, które z impetem usuwają wszelkie przeszkody na drodze do celu. W grupach szybko zdobywają władzę i stają się liderami. Uwielbiają wyzwania i nie obawiają się, że coś może być dla nich za trudne. Wierzą, że urodzili się, po to, by wygrywać, a dzięki uporowi i wytrwałości osiągają to, czego chcą. Cholerycy mają jednak tę wadę, że często wykazują się arogancją wobec innych ludzi. Oczekują od innych całkowitego poświęcenia się celom, które im wydają się słuszne. To osoby, które działają w myśl zasady: „Zróbcie to natychmiast i dokładnie tak, jak ja tego chcę”.
Inne badania pokazują, że choroby psychiczne mogą pomagać ludziom w osiągnięciu sławy i pieniędzy. I tak Andrew Karnegie, Amerykanin szkockiego pochodzenia, przemysłowiec, jeden z najbogatszych ludzi swego czasu na świecie, który cierpiał na chorobę maniakalno-depresyjną, miał niewyczerpane siły i temperament przywódczy. Doktor John D. Gartner, psycholog z Johns Hopkins University, twierdzi, że maniakalny temperament pomaga w osiągnięciu sukcesu. Ludzi z takim temperamentem charakteryzuje niesamowita wręcz pewność siebie i niezależność.
Liczne badania potwierdzają, że takie osoby nie dbają o opinie innych, nie przejmują się tym, co inni powiedzą o ich pomysłach i dzięki temu śmielej wyrażają i wprowadzają w życie własne idee i pomysły. A takie zachowania potrzebne są, by zaistnieć w świecie biznesu.
Są też badania, które udowadniają, że nikt nie rodzi się geniuszem. Obalają, mit geniusza, ba, uważają, że urodzonymi geniuszami nie byli ani Mozart, ani Einstein, ani Leonardo da Vinci. Psycholog Herbert A. Simon, z Carnegie Mellon University, uważa bowiem, że potrzeba dziesięciu lat, by się stać człowiekiem sukcesu w dowolnej dziedzinie. Zwolennicy tej teorii uważają, że nikt z nas nie dowie się czy będzie słynnym pianistą, jeśli najpierw nie spróbuje grać.
Teoria ta zakłada, że o sukcesie w 99% decyduje wytężona praca, a tylko w 1% posiadane predyspozycje. Jako przykład badacze tej teorii, podają np.: Roberta Kubicę, który mając cztery lata, dostał od rodziców samochód zabawkę, którym ćwiczył jazdy, Demostenesa, który pomimo wady wymowy, ćwiczył przemówienie i stał się jednym z wybitniejszych mówców greckich oraz Adolfa Hitlera, który ćwiczył swoje wystąpienia latami, aż doszedł do perfekcji w manipulowaniu tłumem itd. Poprzez ciężką pracę możemy stać się ludźmi sukcesu, lub geniuszami zła.
Inna teoria uznaje, że o sukcesie decyduje ciężka, czasem wręcz katorżnicza praca, ale istnieją też określone predyspozycje temperamentalne, bez których wybitni ludzie, nie osiągnęliby swoich sukcesów. Te predyspozycje, to między innymi: wysoka odporność na stres, traktowanie porażki jako kolejnego doświadczenia, a nie katastrofy, wytrwałość w dążeniu do celu, intuicja, umiejętność podjęcia ryzyka, improwizacja, umiejętność współpracy z różnymi ludźmi, impulsywność itd.
Ta ostania cecha uważana powszechnie za negatywną cechę osobowości, w wielu sytuacjach zawodowych przynosi korzyści. Uczeni z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku dowiedli, że osoby impulsywne są lepiej wykształcone, zdobywają wysokie stanowiska i są bardziej majętne. Wynika to z tego, że nie boją się wyzwań, z łatwością podejmują ryzyko i uparcie dążą do wyznaczonego sobie celu. Czy więc każdy z nas może osiągnąć sukces? Warto zastanowić się na powiedzeniem Winstona Churchilla, że: „Sukces składa się z przechodzenia od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu.”
Przykładem ilustrującym to powiedzenie, może być postać Abrahama Lincolna. Jego życiorys niezbicie dowodzi, że droga do sukcesu nie jest łatwa. Przyjrzyjmy się kilku datom ważnym w życiu Lincolna:
1831 - bankructwo prywatnej firmy
1832 - porażka w wyborach na stanowisko reprezentanta
1834 - bankructwo prywatnej firmy
1836 - załamanie nerwowe
1838 - 1855 - pięć porażek w wyborach
1856 - porażka w wyborach na stanowisko wiceprezydenta
1858 - porażka w wyborach na senatora
1860 - wybrany na prezydenta USA.
Tak więc przyszłych zwycięzców powinna cechować wytrwałość, odporność na kolejne porażki, określona wizja celu i wiara w to, że się uda!