Czy można pozbyć się cieni pod oczami?
Zamiast pełnego blasku spojrzenia codziennie rano w lustrzanym odbiciu widzimy fioletowawe cienie, przez które wyglądamy na wiecznie niewyspane czy wręcz chore. Czy możemy wygrać walkę z cieniami pod oczami?
14.03.2012 | aktual.: 30.08.2018 11:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
A może to anemia?
Cienie wiążą się ze specyficzną budową skóry w tych okolicach. Jest ona cienka niczym pergamin i pozbawiona podściółki z tkanki tłuszczowej. Zasinienia to efekt prześwitywania podskórnych naczynek krwionośnych. To, w jakim stopniu naczynka się uwidaczniają, jest w znacznej mierze uwarunkowane genetycznie. Jeśli natomiast cienie pojawiają się tylko sporadycznie, związane są przeważnie z zarwaną nocą czy przemęczeniem.
Gdy mimo wysypiania się i prowadzenia zdrowego stylu życia pod oczami nagle zagościły cienie, może to być objaw niedyspozycji organizmu. Często towarzyszą dolegliwościom nerek bądź tarczycy, anemii, zaburzeniom hormonalnym, nadciśnieniu. W takim przypadku zabiegi kosmetyczne trzeba poprzedzić wizytą u lekarza, który zdiagnozuje ewentualne podłoże chorobowe zasinień.
Zbawienny chłód
Pielęgnacja, mająca na celu redukcję cieni pod oczami, polega w głównej mierze na wzmacnianiu naczynek, obkurczaniu ich i usprawnianiu mikrokrążenia. Codziennie rano i wieczorem należy więc w okolice oczu wklepać (nie wcierać!) odpowiedni krem. W jego składzie powinny się znaleźć witaminy C i K oraz wyciągi roślinne, np. z kasztanowca, arniki, miłorzębu, ruszczyka. Schłodzenie kremu w lodówce dodatkowo zmniejszy cienie. Warto w niej przechowywać także płatki pod oczy, które w zależności od zastosowanych substancji mogą nie tylko ograniczać zasinienia, ale również działać przeciwzmarszczkowo i nawilżająco.
Można sobie pomóc doraźnie, zakładając na kilka minut schłodzone okulary żelowe lub plasterki ogórka. W zanadrzu warto też mieć zimną… łyżkę, którą przykładamy do skóry pod oczami. Po całym dniu oczy zasługują na odpoczynek pod okładem z wacików nasączonych ostudzoną czarną bądź zieloną herbatą lub naparem ze świetlika.
Z cieniami pod laserem
Cienie są jednak wyjątkowo „upartym” defektem kosmetycznym: przeważnie nie znikają nawet mimo przetestowania całej gamy kosmetyków. Jeśli jesteśmy bardzo zdeterminowane i zależy nam na świetlistym spojrzeniu, możemy udać się do gabinetu kosmetycznego. Obecnie do wyboru mamy różne zabiegi, m.in. mezoterapię, zabiegi laserowe, peelingi rozjaśniające, drenaż limfatyczny. Istnieje też możliwość wstrzyknięcia pod skórę własnego tłuszczu, co pogrubia ją i zapobiega prześwitywaniu naczynek.
Makijaż
A może warto po prostu pogodzić się z tym? Na co dzień z pomocą przychodzą kosmetyki maskujące. Najbardziej popularne są korektory w płynie. Pamiętajmy, że jego odcień powinien być jaśniejszy niż odcień skóry (bądź użytego podkładu). W przeciwnym wypadku zamiast ukryć zasinienia, sprawimy, że będą bardziej widoczne.
Im konsystencja korektora jest gęstsza i „bogatsza”, tym preparat jest bardziej kryjący. Jest to z pewnością zaleta dla tych z nas, u których cienie są bardzo wyraźne. Trzeba jednak liczyć się z tym, że korektor może gromadzić się w załamaniach i podkreślać zmarszczki. Kosmetyku nie należy nakładać na skórę naokoło oczu, lecz tylko na ciemniejsze miejsca pod nimi.
Warto też przetestować korektory rozświetlające, dostępne przeważnie w formie płynnej w opakowaniu z pędzelkiem. Rozświetlacze dodają świeżości okolicom oczu, a dzięki lżejszej konsystencji przeważnie nie „załamują się”. Z drugiej strony jednak ich zdolności kryjące są znacznie słabsze. Wypróbować możemy także połączenie: korektor plus rozświetlacz. Wówczas kosmetyk rozświetlający nakładamy w wewnętrznych kącikach oczu.
map/(kg)