Daj szansę kostce
Mydło w kostce kusi i wraca do łask. Mamy coraz więcej kostek o ciekawych kształtach, fakturach, zapachach, kolorach. Czym się różni od środków myjących w płynie i co tak naprawdę lepiej służy naszej skórze?
Mydło w kostce kusi i wraca do łask. Mamy coraz więcej kostek o ciekawych kształtach, fakturach, zapachach, kolorach. Czym się różni od środków myjących w płynie i co lepiej tak naprawdę służy naszej skórze?
Mydlana kostka nie miała w ostatnich latach dobrej prasy. Zachwyceni mydłami w płynie, olejkami i żelami do kąpieli – poczciwej kostce wysuwaliśmy kolejne (poniekąd słuszne i trudne do obalenia) zarzuty. A więc – owszem, że usuwa brud, ale razem z nim kwaśną warstwę ochronną, co sprzyja rozwojowi drobnoustrojów. Że skóra po umyciu mydłem staje się podrażniona i swędzi. Czy to sprawa ciągle aktualna czy już zamierzchła historia?
Prawdziwe mydło to rarytas
Prawdziwe mydła to sole sodu, magnezu, litu, potasu i wyższych kwasów tłuszczowych. Słowem: kwas tłuszczowy (olej) + zasada (soda kaustyczna) = sól (czyli mydło). Tyle teoretycznych wiadomości z chemii.
Zdecydowana większość produktów dostępnych w drogeriach to jednak nie mydła, ale kostki myjące. Różnica? Zawierają detergenty syntetyczne i mniej niż 10 proc. mydła. Prawdziwe mydło dopiero od niedawna możemy znaleźć w drogerii, ale ceną będzie odbiegać od reszty kostek. Dlaczego? Mydła, tak jak sery, powinny dojrzewać (bo na początku są galaretowate), co oznacza, że od chwili ich wyprodukowania do momentu użycia musi upłynąć kilka tygodni. A to kosztuje. Jednak im dłużej mydło leżakuje, tym ma niższe pH.
Zalety mydła naturalnego? Są z reguły mydłami przetłuszczonymi, co oznacza, że naprawdę nie wysuszają skóry, ale i nie zapychają porów, bo przecież spłukujemy je wodą. Mają naturalny i prosty skład, co jest niezwykle ważne szczególnie w przypadku pielęgnacji skóry wrażliwej. W tłuszczowych kostkach dość łatwo można zatopić naturalne i ekstrakty roślinne, i witaminy, gdy tymczasem dodawanie składników aktywnych do mydeł w płynie i żeli wymaga najczęściej łączenia ich z chemicznymi substancjami, ułatwiającymi wprowadzenie składnika do żelu. Dlatego mydła w kostkach wpisują się w nurt ekologiczny, będąc jednocześnie bezpieczne dla środowiska i łatwo ulegając biodegradacji.
Mydło nie-mydło
Większość popularnych drogeryjnych kostek, które potocznie nazywamy mydłem, jest syndetem, czyli produktem, w skład którego wchodzą nasycone kwasy tłuszczowe, soda kaustyczna, środki zapachowe i barwiące, konserwanty, ale przede wszystkim tensydy, czyli detergenty, które stanowią niejako istotę tego produktu. To składniki powierzchniowo czynne odpowiedzialne za pienienie się, a przede wszystkim za szybkie usuwanie brudu i tłuszczu. Właśnie z tego powodu syndety bywają drażniące. Zmieniają pH skóry, a ich składniki wiążą się z komórkami wierzchniej części naskórka, powodując nadmierne łuszczenie i rogowacenie. Aby zminimalizować ryzyko wysuszenia i podrażnienia skóry, do syndetów dodaje się emolienty, składniki łagodzące, a nawet wyciągi roślinne. To one mają rekompensować uszkodzenia płaszcza lipidowego skóry.
Żel do mycia to też nie mydło
Ani płyn, ani żel, ani olejek do kąpieli nie są mydłami, a środkami myjącymi. Najczęściej stosujemy je zamiennie, a większość – niezależnie od zawartego na opisie wskazania – zawiera bardzo podobne składniki: wodę oraz Sodium Laureth Sulfate (SLES), czyli tani, dobrze pieniący się i dobrze zmywający brud detergent. To, co różni poszczególne płyny do kąpieli dostępne w sklepach i drogeriach, to: wydajność, konsystencja, intensywność zapachu, przyjemność płynąca ze stosowania, obecność dodatkowych składników aktywnych i cena.
Różnice we właściwościach (odróżnijmy jednak właściwości od jakości) między poszczególnymi płynami myjącymi są, ale nie tak znaczne. Te przeznaczone do kąpieli (dające efekt piany w wannie) zawierają więcej substancji pieniących. Te pod prysznic – mniej. Te do pielęgnacji intymnej mają kwaśne pH, a w składzie substancje łagodzące. Produkty przeznaczone do pielęgnacji skóry suchej będą miały więcej emolientów, czyli substancji pielęgnująco-natłuszczajacych.
*Zrób to sam * Mydło w kostce można zrobić samemu i wcale nie jest to zadaniem karkołomnym. Najprostszą wersją produkcji jest wykorzystywanie gotowych bloków glicerynowej bazy (można je kupić w internecie), gliceryny kosmetycznej (można ją kupić w aptece), lub skorzystanie z naturalnego, białego mydła (np. Biały Jeleń). Należy zetrzeć mydło lub blok glicerynowy na tarce i przygotować dowolne dodatkowe składniki, np. cynamon, oliwę, skórkę cytrynową, zioła, zmieloną kawę, olejek eteryczny, witaminę E, olejek arganowy, olej z kiełków pszenicy. Naprawdę, co, kto chce, bo to jest ten punkt produkcji mydła, gdzie ograniczeniem staje się tylko własna wyobraźnia. jego kompozycji zapachowej o aromat ulubionych perfum jest chybiony. Następnie bierzemy duży garnek, wlewamy i zagotowujemy w nim wodę.
Szykujemy drugi garnek – mniejszy – do którego wrzucamy starty blok glicerynowy i umieszczamy go nad większym, tworząc tzw. kąpiel wodną. W czasie rozpuszczania się masy trzeba ją cały czas mieszać drewnianym mieszadełkiem i uważać, by jej temperatura nie przekroczyła 70 st. C. Gdy już mydło zyska kremową konsystencję, dodajemy do niego wybrane przez siebie składniki i barwniki (mogą to być naturalne wywary roślinne lub specjalne przeznaczone do tego celu barwniki), mieszamy i masę przelewamy do foremek o dowolnym kształcie i wielkości. Dalej wystarczy już tyko poczekać aż całość stężeje na tyle, by gotowe mydło można było wyjąć.
Rozszyfruj składniki środka myjącego
Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate:
Mydło sodowe na bazie oleju palmowego.
Sodium Cocoate:
Mydło sodowe na bazie oleju kokosowego.
Sodium Oleate:
Mydło sodowe na bazie oliwy z oliwek.
Potassium Palmate:
Mydło potasowe na bazie oleju palmowego.
Laurylosiarczan sodu (ang. Sodium Lauryl Sulfate - SLS):
Silny detergent. Czasami działa drażniąco, wysusza skórę.
Sodium Laureth Sulfate (SLES): Substancja wszechobecna w produktach myjących – żelach, płynach, mydłach, olejkach, szamponach. Chętnie stosowany, bo tani.
(mp/mtr), kobieta.wp.pl