Blisko ludziDamien Hirst - następca Warhola?

Damien Hirst - następca Warhola?

Potrafił przekonać świat, że w muzeum jest miejsce na rekina – żarłacza zamkniętego w formalinowym akwarium, z porodu żony zrobić preformance, i sprzedać najdrożej „dzieło sztuki”.

Damien Hirst - następca Warhola?
Źródło zdjęć: © AFP

21.07.2008 | aktual.: 01.08.2017 13:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Potrafił przekonać świat, że w muzeum jest miejsce na rekina – żarłacza zamkniętego w formalinowym akwarium, z porodu żony zrobić preformance, i sprzedać najdrożej „dzieło sztuki”. Damien Hirst – najbardziej niepokorne dziecko brytyjskiej sztuki, genialne medium współczesności – zaprojektował dla Levisa jeansy...

Do tego roku znany był przede wszystkim z jednej pracy – kojarzonej nawet przez czytelników tabloidów na całym świecie: "The Physical Impossibility of Death in the Mind of Someone Living" ("Fizyczna niemożliwość śmierci w umyśle istoty żyjącej").
Składa się ona ze spreparowanego rekina-ludojada, zanurzonego w formaldehydowej zawiesinie i eksponowanego w przeszklonej skrzyni o wymiarach 213 na 518 cm i robi niezwykłe wrażenie. Podobnie jak najnowsza – i najgłośniejsza „produkcja” Damiena Hirsta: ludzka czaszka pokryta platyną oraz 8601 drogocennymi diamentami łącznie z różowym, 52-karatowym. Hirst postanowił nadać jej tytuł "Na miłość Boską!" ("For the Love of God!") na cześć swojej mamy, która miała rzec do niego pewnego dnia: "Na miłość Boską! Co ty jeszcze wymyślisz?” No na przykład cenę... 100 milionów dolarów.

Materiały do dzieła sztuki kosztowały Hirsta „tylko” 20 milionów dolarów. Czy oznacza to, że reszta jest za podpis artysty? Zachwycony Hirst mówił: „Wsadziliśmy diamenty wszędzie, gdzie się dało.

ZOBACZ TEŻ

"Są nawet w nosie (...)Bałem się, że efekt końcowy będzie przypominał sygnet Alego G., ale gotowa rzeźba przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Ona po prostu zapiera dech w piersiach. Jest ponadczasowa. Nie miałbym nic przeciwko, żeby coś takiego zrobiono z moją czaszką, kiedy umrę”." Wielka Brytania już uznała ją za dzieło narodowe i chce kupić ją do swoich zbiorów...

Artysta w sklepie z pamiątkami

Hirst ma niezwykłego nosa, jeśli chodzi o współczesność. Jego prace poświęcone tabletkom i pigułkom – i naszej kulturze mającej obsesję na punkcie medykamentów, lekkiego odurzania, czy osiągania szczęścia za pomocą witamin – przerobił tak, aby można było je sprzedawać w formie „pigułkowych” bransoletek. Teraz każdy może kupić sobie Hirsta w formie biżuterii za niewielkie pieniądze w... sklepie z pamiątkami, który otworzył artysta w Londynie. Pod szyldem „Other Criteria” sprzedaje książki, koszulki i gadżety oscylujące wokół... twórczości Damiena Hirsta. Nie da się ukryć, że chłopak ma niezwykły talent do pozycjonowania siebie w centrum uwagi.

Denim przyciąga

Jeśli jeden z najsłynniejszych artystów świata projektuje ubranie – musi to być niezwykła okazja. Historia podobno wyglądała dość niekonwencjonalnie: zazwyczaj bowiem to marki odzieżowe zabiegają o gwiazdy – tym razem to sam Hirst zgłosił się do Levisa zainteresowany linią Warhol Factory X Levi's. Zainteresowany był jednak... kupnem jeansów. Warhol Factory X Levi's® jest tworzona wraz z The Andy Warhol Foundation for Visual Arts: zaczęło się oczywiście od słynnej pary levisów 501, które zostały po twórcy Factory ( jeszcze zachlapanych farbą po którejś z jego akcji). Nie można było, więc nie wykorzystać zainteresowania „nowego Warhola”.

Ubranie z obsesją na punkcie samego siebie

Jakie jeansy mógł stworzyć Damien Hirst? Oczywiście obsesyjnie krążące wokół jego własnej sztuki... Bo czy widzieliście kiedyś jeansy przeszywane w błyszczące czaszki? I to nie te, które noszą małe dziewczynki z obsesją śmierci lub zakupów w H&M... O nie –w najdroższe czaszki na świecie, choć bez kilkukaratowych diamentów. Hirst potraktowała też denim jako płótno malarskie, i – na wzór warholowskich spodni – przeniósł na nie jeden ze swoich przekornych obrazów. Kolorowe mazy robią pozytywne wrażenie. Po raz kolejny Hirst udowadniał, że czego się nie dotknie zamienia się w złoto. Tym razem z czerwoną metką...

Na Hirsta

Stylizujący się „na Warhola” nie mają problemu z rozpoznaniem stylu amerykańskiego artysty – poczynając od tupeciku, na okularach kończąc. Czego musieliby dopilnować ci, którzy chcieliby się stylizować na Hirsta – autora najdroższego dzieła sztuki? Złoto czy platyna? Chanel czy Armani? Niepokorny Brytyjczyk woli od cudzych metek swoją i można go spotkać głownie w białym t-shircie, rogowych okularach workowatych jeansach – raczej jednak bez czaszek.

Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto z Nowego Jorku nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, robi doktorat z gender i queer studies. Zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…

ZOBACZ TEŻ

Komentarze (0)