Danielle Rowley spóźniła się do parlamentu. Jej tłumaczenie w Polsce by nie przeszło
Danielle Rowley, reprezentantka Szkockiej Partii Pracy w brytyjskim parlamencie, spóźniła się na debatę. Winą obarczyła kobiecą przypadłość. Jej słowa na pewno nie przejdą bez echa.
– Przepraszam, że nie przybyłam na czas. Mam okres. W tym tygodniu kosztował mnie już 25 funtów (ok. 126 zł - red.) – powiedziała kolegom parlamentarzystom z Izby Gmin 28-letnia Rowley. Tak chciała zwrócić uwagę na problem setek kobiet, których nie stać na podstawowe środki czystości w trakcie miesiączki.
Patrząc na debatę wokół zdrowia i ciał kobiet w Polsce, można wywnioskować, że podobne wyznanie spotkałoby się tu z dużą krytyką. Dziś krzyczy się na posłanki tylko dlatego, że zabierają głos. Krytykuje się je nie tyle za popieranie aborcji, co - jak Joanna Schmidt - za wiązanie się z kolegą z partii.
Tymczasem Danielle Rowley jest na Wyspach prawdziwą bohaterką. Jej słowa wywołały ważną i potrzebną debatę na temat zdrowia kobiet. Okres w XXI wieku wciąż jest tematem tabu. Dobrze więc, że podjęto temat w takim miejscu, jak brytyjski parlament.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl