Depresja u mężczyzn
Depresja jest dość powszechnie uważana za chorobę bardziej kobiecą niż męską. Statystyki wskazują, że prawdopodobieństwo diagnozy depresji jest dwa razy większe u kobiet. Są jednak badacze i lekarze, którzy twierdzą, że depresja dotyczy o wiele większej części populacji mężczyzn, niż dotychczas diagnozowane 10-15 procent.
Depresja jest dość powszechnie uważana za chorobę bardziej kobiecą niż męską. Statystyki wskazują, że prawdopodobieństwo diagnozy depresji jest dwa razy większe u kobiet. Są jednak badacze i lekarze, którzy twierdzą, że depresja dotyczy o wiele większej części populacji mężczyzn, niż dotychczas diagnozowane 10-15 procent. Podnoszą się głosy, że ukryta depresja skazuje na cierpienie wielu mężczyzn, czego nie chce widzieć ani otoczenie, ani oni sami.
Problem z "męską" depresją złożony jest z kilku elementów. Korzeni można się doszukiwać w naszej kulturze i tym, jak chłopcy są wychowywani - na twardzieli, którzy nie mogą płakać ani okazywać słabości. Nie są też uczeni dzielenia się emocjami, rozmawiania o swoich przeżyciach - co mogłoby być wentylem bezpieczeństwa w trudnych życiowych sytuacjach. Gdy problemy narastają, mężczyźni często sięgają po używki, takie jak alkohol czy narkotyki, a ich zachowanie staje się bardziej agresywne. Im gorzej się czują, tym więcej objawów maskujących realną depresję i tym większy mur emocjonalny, co z kolei utrudnia zwrócenie się po pomoc. W końcu, według standardów kulturowych, mężczyzna nie może być smutny i sobie z czymś nie radzić.
Niebezpieczeństwa ukrywanej depresji
Jak pisze Terrence Real, autor książki "Nie chcę o tym mówić. Jak przerwać dziedziczenie męskiej depresji", męska depresja jest otoczona przeraźliwą zmową milczenia, rodzajem kulturowego tabu. Związane jest to z podwójnym piętnem - choroby psychicznej (która świadczy o słabości) oraz "kobiecej emocjonalności". Depresja jest postrzegana przez samych mężczyzn jako wstyd i kompromitacja, zwrócenie uwagi na nią przez partnerkę może być odebrane jako upokorzenie, a z kolei wspólne udawanie, że wszystko jest w porządku, pogłębia tylko cierpienie.
Nieleczona depresja może prowadzić do samobójstwa, a mężczyźni czterokrotnie częściej skutecznie targają się na swoje życie niż kobiety. Dodatkowo depresja jest maskowana przez inne symptomy. Przede wszystkim są to objawy somatyczne: choroby serca, zawały i wylewy krwi do mózgu, które w większym stopniu zagrażają mężczyznom. Sięganie po alkohol, służące poradzeniu sobie z emocjami, jest fatalne w skutkach, szczególnie w połączeniu z wsiadaniem za kierownicę - mężczyźni są znacznie częściej sprawcami i ofiarami śmiertelnych wypadków będąc pod wpływem alkoholu.
Męskie i kobiece emocje
Depresja jest zaburzeniem, które da się leczyć psychoterapią lub jej połączeniem z odpowiednimi lekami. Jednak diagnozę utrudnia fakt, że depresja jest wiązana z objawami, które mają przede wszystkim kobiety. To głównie one skarżą się na dojmujący smutek, przygnębienie, zaburzenia jedzenia, kłopoty z zaśnięciem czy poczucie beznadziei. To, że mężczyźni rzadziej mówią o takich symptomach, czy po prostu ich nie mają, nie oznacza, że nie cierpią na depresję.
POLECAMY:
Badanie naukowców z uniwersytetu medycznego w Michigan wskazuje, że istnieją istotne różnice między płciami w przypadku depresji. Zarówno mężczyźni jak i kobiety cierpią na obniżony nastrój, ale kobiety częściej przybierają na wadze, a mężczyźni ją tracą; kobiety maja objawy związane z lękiem, a mężczyźni z zachowaniami kompulsywnymi i obsesyjnymi; kobiety czują się wyprane z energii, mężczyźni są bardziej pobudzeni i istnieje większe prawdopodobieństwo, że w wyniku depresji rozwinie się u nich uzależnienie od alkoholu lub innej substancji psychoaktywnej.
Jak zwraca uwagę Real, kobiety mają tendencję do trzymania bólu w sobie (i dlatego częściej przeżywają np. poczucie winy), a mężczyźni do wyrzucania cierpienia na zewnątrz, co prowadzi do kłopotów z intymnością, ale też bycia zagrożeniem dla otoczenia. Kobietom często łatwiej o nazwanie swoich przeżyć, mężczyźni zaś mają tylko poczucie, że "coś jest nie tak", nie czują się szczęśliwi i mają różnego rodzaju problemy - w pracy, w relacjach rodzinnych.
Istotny jest również odmienny sposób radzenia sobie z emocjami. Kobiety chętniej mówią o tym, co je gnębi i łatwiej jest im sięgać po pomoc bliskich czy specjalistów. Tłumione emocje częściej u mężczyzn przejawiają się chronicznymi bólami głowy czy problemami żołądkowymi. Mężczyźni częściej ukrywają swój obniżony nastrój i smutek pod zwiększoną drażliwością i gniewem, zdarza się też, że stają się agresywni i nadmiernie kontrolujący otoczenie.
Negatywne myśli na własny temat, poczucie bezsilności i porażki tylko pogłębia frustrację, szczególnie, że często uderza to w stereotypowy obraz męskości. Izolacja i ucieczka uniemożliwia dostrzeżenie co się dzieje w głębi emocji, zarówno samemu cierpiącemu mężczyźnie jak i najbliższym. Z drugiej strony, znów kultura staje przeciwko mężczyznom - przyznanie się do słabości nazbyt często spotyka się z niechęcią i odrzuceniem, mężczyźni nie mogą w swoim gronie liczyć na takie wsparcie emocjonalne jak kobiety.
Często sposobem na radzenie sobie ze zwątpieniem w siebie i negatywnymi myślami jest uciekanie w zachowania takie jak przygodny seks, szaleńcza jazda samochodem czy motocyklem, kompulsywne oglądanie pornografii czy uzależnienie od Internetu, a nawet nadmierne zaangażowanie w pracę czy sport. Działania te przynoszą chwilową ulgę, ale jest to pozorne, bo ból emocjonalny i jego przyczyny pozostają nietknięte. W efekcie nakręca się spirala w dół, poszukiwanie ukojenia jest coraz bardziej desperackie i destrukcyjne dla funkcjonowania w rodzinie i pracy zawodowej, co pogłębia poczucie porażki i nieadekwatności.
Depresja może być oceniana jako niemęska choroba, przynosząc poczucie wstydu i słabości. Czas najwyższy by odczarować to przekonanie, jak i przestać kojarzyć depresję głównie z kobietami. Oczywiście nie chodzi o to, by natychmiast wmawiać mężczyznom depresję, ale brać pod uwagę, że na przykład przedłużające się złe samopoczucie fizyczne czy coraz częstsze sięganie po alkohol może być sygnałem związanym właśnie z depresją. Jeśli mężczyźni zaczną w ten sposób myśleć, mając na uwadze swoje zdrowie i dobro swoich bliskich, to może zaczną robić pierwsze kroki, by przestać cierpieć w samotności.
(jb/sr)