GwiazdyDlaczego Julia nie ucieka od tyrana? O niszczącej sile przemocy

Dlaczego Julia nie ucieka od tyrana? O niszczącej sile przemocy

Dlaczego Julia nie ucieka od tyrana? O niszczącej sile przemocy
Źródło zdjęć: © 123RF
20.09.2013 11:37

Przyjaciółka Julki nie może zrozumieć, dlaczego taka mądra i miła dziewczyna zgadza się na związek z brutalem, który nie dba o nią, publicznie upokarza, czasem nawet bije. Przykro jej patrzeć, jak koleżanka marnieje w oczach, jest smutna, przygnębiona, zastraszona.

Przyjaciółka Julki nie może zrozumieć, dlaczego taka mądra i miła dziewczyna zgadza się na związek z brutalem, który nie dba o nią, publicznie upokarza, czasem nawet bije. Przykro jej patrzeć, jak koleżanka marnieje w oczach, jest smutna, przygnębiona, zastraszona. Tysiąc razy mówiła jej: „uciekaj, zostaw go, nie pozwalaj się tak traktować, możesz być z kimś dobrym, kto zadba o ciebie”. Ale do Julii nic nie dociera. Jak to możliwe? Dlaczego nie potrafimy wyrwać się z toksycznego związku?

Romantyczne początki
Kiedy wchodzimy w związek z toksycznym mężczyzną, skłonnym do przemocy, nie zawsze od razu możemy się zorientować, że coś jest nie tak. Chłopak Julki był co prawda zaborczy, zazdrosny o jej kolegów, a nawet o spotkania z przyjaciółkami i rodziną, ale na początku jej się to nawet podobało. Wiedziała, że Jurek jest w niej zakochany i sądziła, że to dlatego nie lubi się z nią rozstawać.

Cały czas chciał być blisko niej, nie pozwalał zbyt ostro się malować ani seksownie ubierać. Mówił, że nie może znieść spojrzeń innych mężczyzn, że Julia jest tylko jego, że chce mieć ją tylko dla siebie. Dla niej było to nawet romantyczne i ekscytujące. Szybko się jednak okazało, że on może wychodzić na spotkania z kolegami i robić różne rzeczy dla siebie, tylko dla niej jest to zabronione. Bał się, że mogłaby spotkać kogoś innego.

W efekcie kobieta coraz bardziej dusiła się w tym związku, zrezygnowała z wielu zajęć, zaniedbywała znajomych i bliskich. Byle tylko on był zadowolony, byle się nie złościł.

Agresywne pranie mózgu

To właśnie wybuchy złości i agresywne zachowania powodują, że ofiary przemocy rezygnują z wielu rzeczy, które sprawiają im przyjemność. Robią to dla dobra związku, aby partner się nie denerwował, aby znów było miło i przyjemnie. Ale miło niestety nie będzie. Rezygnacja z siebie, odwracanie się od źródła wsparcia, od przyjaciół i własnych zainteresowań sprawia, że Julia czuje się coraz mniej atrakcyjna dla samej siebie. Osamotniona, zdana tylko na partnera i na jego zachowania, będzie traciła swoje poczucie wartości, mocy i sprawczości. Zwłaszcza, że manipulujący partner, dla własnych korzyści, będzie jej wmawiał, co ma robić, jak się zachowywać, jak ubierać, z kim spotykać.

Wszelkie własne niepowodzenia i złe nastroje sprawca przemocy rozładowuje w kontakcie z partnerką, oskarża ją o swoje porażki i kompleksy. W rezultacie takiego długotrwałego prania mózgu w Julii rodzi się przekonanie, że skoro najbliższa, ukochana osoba tak źle ją traktuje, to na pewno coś z Julką jest nie tak, być może zasługuje na taki właśnie los.

Pułapka bezradności

Julia nauczyła się w swoim związku, że nic tu od niej zależy, na nic nie ma wpływu. Zrezygnowała już z tylu rzeczy, na których zależało partnerowi. Poświęciła swoich bliskich, staranniej sprzątała, lepiej gotowała, a nawet zaczęła piec ciasta. Niczego to jednak nie zmieniło. Największa pułapka, w jaką Julka wpadła, to przekonanie, że jest winna złym humorom partnera. Takie myślenie powoduje, że wciąż stara się zasłużyć na lepsze traktowanie. Ma nadzieję, że jak bardziej się postara, zrobi coś lepiej, a czegoś innego nie zrobi, może on w końcu będzie zadowolony, czuły i okaże jej miłość, której tak bardzo pragnie.

Po latach złego traktowania Julia czuje się mało atrakcyjna i bezwartościowa. Jurek wmówił jej, że nie zasługuje na nic lepszego, że nikogo nie znajdzie, bo jest głupia i tępa. „Na pewno jestem do niczego, skoro mój ukochany tak twierdzi i jest ze mnie zawsze niezadowolony. Nie mam więc co marzyć o lepszym losie, widać tak ma być, nikt inny mnie nie zechce. Jurek jest taki wspaniały, to muszę się go trzymać” - myśli sobie Julia. Podlega działaniom mechanizmu wyuczonej bezradności i nie wierzy, że może odmienić swoje życie.

To nie twoja wina!

Julio, nie ty jesteś winna temu, że twój mężczyzna jest sfrustrowany i niepewny siebie. Twoje starania na nic się nie zdadzą, bo on ma poważny problem ze sobą, z którym musi sobie poradzić. W tym sensie nie masz na to wpływu, ale twoje samopoczucie i szczęście, są w twoich rękach. Nie odwracaj się od rodziny i przyjaciół, nie poświęcaj siebie partnerowi, nie zgadzaj się na złe traktowanie i sama decyduj o tym, co jest dla ciebie dobre.

Nie wierz w to, że zasługujesz na upokorzenia. Każdy ma prawo do godnego traktowania i szacunku, do miłości i życzliwości. Tego możesz oczekiwać od bliskiej osoby, a jeśli cię rani, zostaw ten związek lub poszukaj pomocy specjalisty, który ci w tym pomoże.

Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.

(ak/sr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (324)
Zobacz także