Dlaczego kobiety tracą zainteresowanie seksem? Połowa kobiet doświadczy spadku libido
Za Nicki Allen - trzykrotnie zamężną Brytyjką z West Sussex o posągowej figurze, nadal oglądają się mężczyźni. 57-latka z ironią przyznaje, że jej koleżanki zawsze uważały, że wiodła bogate życie erotyczne. Prawda jest jednak zupełnie inna. Czego nie wiedziały przyjaciółki to fakt, że jej trzecie małżeństwo rozpadło się 3 lata temu, ponieważ ilość stosunków seksualnych, jakie odbyła z mężem przez całą dekadę, można by policzyć na palcach dwóch rąk.
28.12.2012 | aktual.: 28.12.2012 13:45
Za Nicki Allen - trzykrotnie zamężną Brytyjką z Wineham o posągowej figurze, nadal oglądają się mężczyźni. 57-latka z ironią przyznaje, że jej koleżanki zawsze uważały, że wiodła bogate życie erotyczne. Prawda jest jednak zupełnie inna.
Czego nie wiedziały przyjaciółki to fakt, że jej trzecie małżeństwo rozpadło się 3 lata temu, ponieważ ilość stosunków seksualnych, jakie odbyła z mężem przez całą dekadę, można by policzyć na palcach dwóch rąk.
Nicki jest jedną z kobiet, które doświadczyły gwałtownego spadku libido. Problem nie jest rzadki i nie dotyczy tylko kobiet po menopauzie. Jak wykazują badania, przeprowadzone równolegle w Ameryce oraz Europie, 30 do 50 proc. kobiet w różnym wieku przez pewien okres życia nie doświadczało popędu seksualnego.
W Polsce - jak podaje raport o seksualności prof. Zbigniewa Izdebskiego - na problemy z libido skarży się 45 proc. kobiet zamężnych i 30 proc. tych, które są pannami. Jedna trzecia kobiet nie doświadcza orgazmu lub odczuwa ból w trakcie penetracji.
Według Nicki narastająca frustracja brakiem ochoty na jakiekolwiek kontakty seksualne była powodem rozbicia wszystkich jej związków. Pozornie miała wszystko - rodzinę, piękny dom, własną firmę, jednak wewnętrznie czuła się nieszczęśliwa. - Trudno wytłumaczyć sobie taki stan, gdy telewizja i gazety bombardują nas obrazami zawsze chętnych na igraszki kobiet, które niemal natychmiast osiągają orgazm - mówi Brytyjka.
Przyczyny spadku libido nie są jeszcze dobrze znane, za to wiadomo, że problem jest złożony i dotyczy nie tylko aspektów fizycznych (takich jak obniżenie poziomu testosteronu w organizmie), ale także psychicznych, a nawet społecznych. Problem może dotknąć kobiety w każdym wieku, choć poród i menopauza to okresy, gdy łatwiej o zaburzenia w popędzie seksualnym. Tymczasem spadek zainteresowania tą sferą życia zazwyczaj jest katastrofalny, zarówno dla samej kobiety, jak i jej partnera.
Przekonała się o tym 38-letnia pisarka Nicci Talbot z Hastings, która jako nastolatka oraz młoda kobieta zastanawiała się, dlaczego różni się od innych zafascynowanych seksem koleżanek, ale wstydziła się o tym z kimkolwiek porozmawiać. Pierwsze kontakty nie przyniosły jej żadnej satysfakcji, za to pogłębiły wrażenie odmienności i frustracji.
Po wielu latach omijania tematu szerokim łukiem i koncentrowaniu się na robieniu dyplomu, Nicci udała się w podróż po Australii, gdzie przypadkowo natknęła się na kurację pluskwicą groniastą (rośliną, która stymuluje działanie tych samych obszarów mózgu co żeńskie hormony płciowe – estrogeny) oraz akupunkturę. Kuracja przyniosła na tyle dobre efekty, że wkrótce po powrocie do kraju, Brytyjka nawiązała znajomość z przyszłym mężem, spłodziła 6-letnią dziś córkę i jest zadowolona z pożycia.
Profesor John Studd - ginekolog, praktykujący w Londynie, który od lat pomaga kobietom z obniżonym libido - podkreśla, że każdy przypadek należy traktować osobno. Rozwarstwienie w potrzebach seksualnych u partnerów może potęgować według niego zażywanie przez mężczyzn Viagry, narastanie zmęczenia i stresu, związanego z pracą i prowadzeniem domu, zażywanie antydepresantów oraz środków na obniżenie ciśnienia krwi i wiele innych.
W każdym wypadku należy skonsultować się z lekarzem, który pomoże znaleźć wszystkie możliwe przyczyny braku popędu. Prawie zawsze sesja terapeutyczna jest zalecana jako wspomagający element terapii farmakologicznej.
- Moje pacjentki mają od 30 do 70 lat, a problem gwałtownego spadku libido to popularne schorzenie, wobec którego lekarze i psychoterapeuci są niemal bezradni. Częściej leczą jego skutki, takie jak depresja, niż przyczyny. Nim narastający problem nie zacznie być brany na poważnie, kobiety będą nadal cierpiały - twierdzi specjalista.
Na podstawie Dailymail.co.uk (mtr), kobieta.wp.pl