Blisko ludziDominika Korwin-Mikke szczerze o swoim małżeństwie. "Nie mogę już swobodnie o sobie decydować"

Dominika Korwin-Mikke szczerze o swoim małżeństwie. "Nie mogę już swobodnie o sobie decydować"

Janusz Korwin-Mikke budzi duże kontrowersje. W rozmowie z "Faktem" jego żona wyznaje, że gdy się związali, ledwo znosiła krytykę. Dla Korwin-Mikkego Dominika postawiła wszystko na jedną kartę i nie żałuje.

Dominika Korwin-Mikke szczerze o swoim małżeństwie. "Nie mogę już swobodnie o sobie decydować"
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

04.12.2019 | aktual.: 04.12.2019 14:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do 2016 r. media nie wiedziały o związku Janusza Korwin-Mikkego i ojca szóstki dzieci. Tymczasem Dominika Sibiga zakochała się w konserwatyście już w 2009 r. Poznali się na spotkaniu sympatyków Unii Polityki Realnej. Dziś obecna żona polityka wraca do tamtych chwil w rozmowie z "Faktem". Przyznaje, że nie była gotowa na zainteresowanie mediów, gdy relacja z Korwin-Mikke wyszła na jaw.

– To była dla mnie trauma. Nie byłam oswojona z brutalnym światem mediów. Poza tym byłam osobą nieznaną. To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba – mówi. – Trafiłam na pierwsze strony gazet i to w nie najlepszym świetle, z zamazanymi oczami, wykropkowanym nazwiskiem, niemalże jak przestępca. Od tamtej pory, kiedy media zaczęły o nas pisać z agresją, minęły ponad cztery lata – dodaje.

Janusz Korwin-Mikke i Dominika Sibiga

Sibiga przyzwyczaiła się już do tego, co o sobie czyta. Niewiele robi sobie z plotek na temat jej małżeństwa. Najważniejsze dla niej jest jej szczęście. – Cudownie mieć obok siebie takiego mężczyznę. Z drugiej strony to bardzo intensywne, wymagające życie, bo Janusz jest tak energiczną osobą, że trudno mu dotrzymać kroku – ujawnia żona Korwin-Mikkego. Mówi, że musiała się przy nim zmienić.

– Stać się bardziej zwięzła, skoncentrowana, zorganizowana – tłumaczy. – Nie mogę już, jak w czasach studenckich, swobodnie decydować o sobie: że pójdę do teatru, posiedzę, poleżę, poczytam, obejrzę film. Teraz tego już nie ma – stwierdza. Te zmiany, jak twierdzi, wyszły jej na dobre. Wie, kim jest. – Mamy dzieci, nie jesteśmy dwójką beztroskich kochanków, którzy myślą tylko o sobie. Rodzina to wielka odpowiedzialność, a także zobowiązanie. Jesteśmy ze sobą 10 lat, więc ludzie się do nas przyzwyczaili – uważa Sibiga. – Nasz związek przestał być szokujący. Janusz młodnieje, ja robię się coraz starsza – taka jest prawda. Niedługo nasza różnica wieku się wyrówna – przekonuje w ostatnim wywiadzie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (34)