Donald Trump wygłosił doroczne orędzie. Jednak to kobiety w bieli "zabrały głos"

Donald Trump w dorocznym orędziu mówił o kondycji Stanów Zjednoczonych i jego planach na przyszłość. Prezydent podkreślał, jak ważna jest jedność narodu i po raz kolejny przywołał swój "wielki" plan zbudowania muru na granicy z Meksykiem, by powstrzymać nielegalnych imigrantów.

Dziś w Kongresie zasiada 131 kobiet i 404 mężczyzn. Choć to niewiele, to najwięcej kobiet w amerykańskim parlamencie w historii Stanów Zjednoczonych. Podczas tegorocznego orędzia większość z nich ubrała się na biało – z 29-letnią demokratką Alexandrią Ocasio-Cortez, najmłodszą kongresmenką, i 78-letnią demokratką Nancy Pelosi, spikerką Izby Reprezentantów na czele.

Ubrane na biało kongresmenki chciały poprzez swoje jednakowe stroje przypomnieć zasługi sufrażystek, które wywalczyły Amerykankom prawo głosu. Niektóre polityczki miały przypięte plakietki z hasłami podobnymi do tych, które wykrzykiwały feministki w latach 70. ubiegłego wieku.

Zobacz także: Polką Stulecia została zakonnica. O Skłodowskiej-Curie i Szymborskiej zapomniano

Biel ich strojów to nie tylko hołd oddany sufrażystkom. W ten symboliczny sposób polityczki pokazały dysproporcję kobiet i mężczyzn: ich białe kostiumie wyróżniały się na tle czarnych męskich garniturów, dominujących w sali.

Podczas ubiegłorocznego orędzia kobiety włożyły czarne stroje. Chciały w ten sposób zamanifestować swoje poparcie dla ruchu #MeToo i zsolidaryzować się z ofiarami przemocy seksualnej. Był to również sprzeciw wobec samego Trumpa.

W tym roku jedną z kobiet ubranych na biało była Tiffany Trump, córka prezydenta. Jej pojawienie się w białym stroju, z dala od pozostałych członków rodziny, wzbudziło zainteresowanie mediów i internautów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl