Blisko ludziDorota Stalińska podczas Czarnego Wtorku: Rząd cofa nas do średniowiecza

Dorota Stalińska podczas Czarnego Wtorku: Rząd cofa nas do średniowiecza

– Wszyscy wiemy, co nam robi PiS. Jeśli chodzi o kobiety, chce nas zawłaszczyć, odbiera nam prawo do wolności, prawo decydowania o sobie – mówi Dorota Stalińska. Aktorka razem z tysiącami innych osób wzięła udział w manifestacjach Czarnego Wtorku.

Dorota Stalińska podczas Czarnego Wtorku: Rząd cofa nas do średniowiecza
Źródło zdjęć: © East News
Lidia Pustelnik

03.10.2017 | aktual.: 03.10.2017 21:00

Zaangażowana w sprawy kobiet aktorka udzieliła wywiadu stacji RMF FM w samym centrum wydarzeń, to jest na Placu Zamkowym w Warszawie. We wtorkowy wieczór zebrały się tam tysiące osób, by wyrazić swoje niezadowolenie wobec ustaw rządu, ograniczających prawa kobiet.

– Gdyby były w tym rządzie jakieś prawdziwe kobiety, normalne, to nie dopuściłyby do tego, by zlikwidowano procedurę in vitro. Nie dopuściłyby do tego, by zlikwidowano procedurę antyawaryjną. Nie dopuściłyby do tego, by zlikwidowano konwencję [antyprzemocową – przyp. red.]. – powiedziała aktorka. – To po prostu jakaś paranoja, co się wyprawia w tej chwili – Stalińska nie kryła emocji.

Aktorka zastanawiała się, jak to możliwe, by w rządzie, w którym zostały podjęte tak krzywdzące dla kobiet decyzje, zasiadały kobiety. Stalińska wypunktowała najważniejsze błędy, jakie w ciągu ostatniego roku popełnił gabinet Beaty Szydło w kwestii praw kobiet.

– PiS ma pomysł, żeby zmuszać kobiety do rodzenia dzieci okaleczonych genetycznie – przypomniała aktorka, nawiązując do projektów ustaw zakazujących aborcji nawet wówczas, gdy badanie prenatalne pozwoliło stwierdzić wady genetyczne płodu. Zauważyła też, że kolejny projekt, który wszedł w życie 1 października, a więc obniżenia wieku emerytalnego dla kobiet do 60 roku życia, w istocie oznacza dla nich "zerowe emerytury". – Rząd cofa nas do średniowiecza – skomentowała aktorka.

Na argument często podnoszony przez partię rządzącą, że wolność w Polsce nie jest zagrożona, czemu dowodzi każdy marsz opozycji, aktorka odpowiedziała:
– Na pewno PiS nie załatwił tej demokracji. Nie maszerujemy dzięki PiS-owi. Maszerujemy od 25 lat, o ile wiem, mamy wolność i w tej chwili maszerujemy tylko w kordonach policji. Rząd odgradza się od narodu coraz wyższymi płotami, coraz większą ilością policjantów. Rząd daje przyzwolenie na atakowanie często demonstrantów i obywateli – skomentowała aktorka.

Demonstracje w obronie praw kobiet rozpoczęły się we wtorek około godz. 16:00 w kilkudziesięciu miastach w Polsce i kilku za granicą. W Warszawie manifestujący przeszli z placu przed PKiN do Placu Zamkowego. Dziś przypada rocznica Czarnego Protestu, którego uczestnicy przeciwstawiali się projektowi całkowitego zakazu aborcji, proponowanego przez środowiska katolickie.

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)