Dostała okresu i nie mogła kupić tamponów. "Mają makaron, sos i tuńczyka w puszce, ale nie to"
W niedzielę niespodziewanie dostała okresu. Próbowała zaopatrzyć się w środki higieniczne, ale nigdzie nie można było ich kupić. Takie sytuacje mogą przytrafić się każdej z nas.
Niedziel wolnych od handlu możemy nie tolerować, ale ostatecznie mąkę dostaniemy w osiedlowym sklepie prowadzonym przez właściciela, a chleb paczkowany i wodę na stacji benzynowej. Niestety nie wszyscy sprzedawcy pomyśleli o środkach higienicznych dla kobiet. Na fanpejdżu Trójmiejskich Dziewuch pojawił się niepokojący list od jednej z kobiet.
"Chciałabym się z wami podzielić krótką historią mojej pogoni za jakimkolwiek środkami higienicznymi w niedzielę niehandlową. Dopadł mnie okres na długiej trasie. Jedziemy na Orlen, bo pomyślałam, że tam najprędzej będą mieli to czego potrzebuję. Jak bardzo się myliłam. Coś wykombinowałam z pomocą dużej ilości papieru toaletowego (pomijam już, że w damskiej toalecie nie było kosza), ale problem nadal nie jest zażegnany" - rozpoczyna kobieta.
Ponieważ nadal nie udało jej się zdobyć niezbędnych środków higienicznych, szukała dalej. Jak dowiedziała się od miejscowych, istnieje jakaś budka, w której mogą mieć to, czego potrzebuje.
"Podchodzę do pani [w budce - przyp.red.], pytam czy ma podpaski - "nie, przykro mi, nie sprzedaję takich rzeczy". To może jakaś apteka? "No któraś ma dyżur, ale nie wiem, która". Jedziemy dalej, kolejna stacja, kolejna pani "nie, przykro mi, ale mamy wkładki". No dobra, teraz to wezmę cokolwiek" - kontynuuje kobieta. Pani na stacji informuje ją, że "ma 3".
W wiadomości do trójmiejskich Dziewuch pisze: "Przez chwilę zastanawiałam się co "3", bo nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że chodzi o sztuki. Chodziło o sztuki. Stacje benzynowe rzeczywiście "stanęły" na wysokości zadania w obliczu niedziel niehandlowych. Mają makaron, sos i tuńczyka w puszce, ale tego nie przewidzieli".
W komentarzach zawrzało. Użytkowniczki wyraziły swoje współczucie oraz zdanie na temat niedziel wolnych od handlu:
" Przegłosowali mężczyźni, a pomysł pojawił się dlatego, żeby sprawić frajdę sukienkowym, którzy liczyli na to, że jak ludzie w niedzielę nie pójdą do sklepów, to dadzą więcej na tacę".
"Bo to jest właśnie męski świat. Gdyby faceci mieli okres, automaty z podpaskami (bezpłatnymi) wisiałyby na każdym słupie..." - napisała jedna z kobiet.
Niestety pojawiły się także głosy potępiające kobietę:
"Najlepszą zasadą gdy zbliża się ten czas, jest zasada "na wszelki wypadek"! W schowku w samochodzie lub w torebce".
"Wpis mocno naciągany.... Na stacjach podpaski zazwyczaj są. A jak nie ma? To zawsze można zapytać inną kobietę o podpaskę, bo zazwyczaj takie rzeczy każda ma przy sobie nawet, jak jest w ciąży".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl