Dostawała listy z pogróżkami. Tak mówi o "patofanach"

Agata Młynarska jest jedną z najpopularniejszych prezenterek w Polsce. Choć może pochwalić się spektakularną karierą, nie ukrywała, że musiała się mierzyć zarówno z blaskami, jak i cieniami sławy. Jej bliscy przeczytali nawet kiedyś, że nie żyje.

Agata Młynarska szczerze o stalkerach
Agata Młynarska szczerze o stalkerach
Źródło zdjęć: © AKPA

Praca w telewizji przyniosła jej ogromną rozpoznawalność. Fani chętnie zaczepiali ją na ulicy, prosząc o zdjęcia i autografy. Niestety niektórzy wielbiciele Agaty Młynarskiej posuwali się o krok za daleko. O nieprzyjemnych sytuacjach opowiedziała właśnie serwisowi "Co za tydzień".

Agata Młynarska szczerze o "patofanach"

Agata Młynarska to bez wątpienia jedna z legend polskiej telewizji. Prezenterka nie ukrywała jednak, że wraz z przyjściem sukcesu zawodowego, musiała stawić czoło prześladowcom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Miałam stalkerów w czasach, kiedy pracowałam w Telewizji Polskiej. Wtedy przychodziły listy do siedziby Telewizji Polskiej na Woronicza do działu obsługi i do działu kontaktów z widzami. Miałam listy od, dziś byśmy powiedzieli, "patofanów". To były osoby, które rzucały wszystko u moich stóp i chciały, żebym wyszła za nich za mąż. To było dosyć przerażające, bo to były listy pisane non-stop. Przychodziły również listy z pogróżkami".

Dziennikarka przyznała, że na przykre wiadomości od fanów starała się nie odpowiadać. Zdarzały się jednak niebezpieczne sytuacje, na które musiała stanowczo zareagować.

"Moja mama przeczytała, że nie żyję. Moje dzieci dowiedziały się, że nie żyję. To, co przeszłam, to jak został zmanipulowany mój wygląd, jak dołożono sińce pod oczami, to były bardzo trudne chwile. Nie chciałabym nigdy przeżyć czegoś takiego jeszcze raz i zafundować tego moim bliskim. Bardzo to przeżyliśmy".

Wówczas podjęła decyzję o zatrudnieniu prawnika, który pomógł jej w rozpowszechnianiu fałszywej informacji.

Otworzyła się na temat finansów

Agata Młynarska przyznała, że fani często pytali ją w listach o pomoc finansową. Prezenterka nie ukrywała, że nie była w stanie spełnić tego typu próśb.

"Bywały takie chwile, jak byłam bardzo młoda, że miałam na styk pieniędzy. Raz było ich więcej, raz mniej. W moim zawodzie nie ma stabilnej pracy, która gwarantuje ci comiesięczny, stały dochód. Jest tak, że raz masz program, raz nie masz. Raz masz koncert, raz nie masz. Nie zależysz też od siebie".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)