Blisko ludziDramatyczna sytuacja kobiet zarażonych HPV. "Po lek muszą jechać za granicę"

Dramatyczna sytuacja kobiet zarażonych HPV. "Po lek muszą jechać za granicę"

– W polskich aptekach zabrakło szczepionek przeciwko wirusowi HPV wywołującemu m.in. raka szyjki macicy. To tak jakby nasz kraj cofnął się nagle o 10 lat – alarmuje ginekolog Jerzy Zygmunt.

Dramatyczna sytuacja kobiet zarażonych HPV. "Po lek muszą jechać za granicę"
Źródło zdjęć: © iStock.com
Marianna Fijewska

10.07.2019 | aktual.: 11.07.2019 16:11

Marianna Fijewska, Wirtualna Polska: O wirusie HPV wciąż mówi się bardzo mało. Mogłoby się wydawać, że skala problemu nie jest wcale tak duża.
Ginekolog Jerzy Zygmunt: Skala problemu jest ogromna. Średnio w tygodniu przyjmuję 50 pacjentek, a 20 z nich przeprowadzam badania na obecność wirusa HPV rozprzestrzeniającego się drogą płciową. Połowa kobiet otrzymuje wyniki pozytywne.

Oznacza to, że podczas jednego miesiąca średnio 40 moich pacjentek dowiaduje się, że ma groźne, czyli wysokoonkogenne typy wirusa HPV, który w pewnych odmianach może wywołać raka szyjki macicy.

Jaka jest procedura leczenia?
Pacjentce zaleca się rozpoczęcie terapii immunologicznej polegającą na przyjęciu serii trzech szczepionek. Obserwuję od kilku lat efekty działania szczepionki i oceniam jej skuteczność bardzo dobrze. Miałem wiele pacjentek, które były zarażone najgorszymi odmianami HPV, ale udawało się powstrzymać chorobę odpowiednio wcześnie.

Problem w tym, że w aptekach zabrakło szczepionek przeciwko wirusowi.
To tak jakby Polska cofnęła się o 10 lat. Przecież niedawno przeprowadzaliśmy kampanie uświadamiające ludzi, czym jest HPV i jak przebiega terapia. A teraz ci sami ludzie zostali pozbawieni leku, który ratuje życie. Ta szczepionka nie ma żadnych zamienników na rynku.

Co pan radzi kobietom, które potrzebują leku?
Wypisuję receptę i wysyłam je za granicę np. do Czech, gdzie szczepionka jest jeszcze dostępna, tylko droższa. W Polsce trzy szczepionki, bo tyle trzeba ich przyjąć, kosztowały około 1200 zł, w Czechach ta cena jest dwukrotnie większa. Nie każdy też może pozwolić sobie na wyjazd za granicę.

Co z kupnem szczepionki przez internet?
Ostrzegam przed tym moje pacjentki, jak tylko mogę. Dowiedzenie się, że jest się nosicielem HPV to dla kobiet szok. Wpadają w panikę, zwłaszcza gdy okazuje się, że polskie apteki nie mają jedynego leku, który może je uratować.

Pod wpływem emocji kupują niesprawdzone leki w sieci. Przychodzą do mnie z dziwnymi substancjami, bez numeru seryjnego ani jakiegokolwiek oznaczenia i mówią, że to szczepionka przeciwko HPV. Oczywiście kategorycznie odmawiam zaaplikowania niesprawdzonego leku.

Spółka MSD, czyli producent farmaceutyczny leku, odpowiedział na nasze zapytanie dotyczące powodu zniknięcia szczepionki przeciwko HPV, mówiąc, że jest to spowodowane gwałtownym wzrostem zapotrzebowania na całym świecie. Jednocześnie rzecznik MSD napisał, że firma podjęła szereg działań zmierzających do uregulowania sytuacji i wdrożenie inwestycji mających na celu zwiększenie dostępności leku. Zaznaczył też, że proces produkcji szczepionek jest czasochłonny, stąd na efekty wdrożonych działań trzeba będzie jeszcze poczekać.
Ja również dowiadywałem się, dlaczego w Polsce brakuje leku. Nieoficjalnie mówi się, że Chińska Republika Ludowa zakupiła bardzo dużą partię tego leku ze względu na jej wysoką skuteczność. Producenci, czyli koncern MSD, dostarczają leki w pierwszej kolejności do krajów, które są "dużymi odbiorcami", na tych im najbardziej zależy. Polska to jak na razie mały odbiorca.

Kolega, który prowadzi badania nad HPV, powiedział, że w pewnych społeczeństwach nie odnotowano żadnego przypadku zarażenia HPV, ponieważ są to społeczności całkowicie monogamiczne. Ale u nas kontakty seksualne są coraz swobodniejsze i nie zapowiada się, by to się miało zmienić. Trzeba jasno powiedzieć, że w tym momencie Polska dopuszcza do tego, by wirus się rozprzestrzeniał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
hpvwirusmedycyna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)