Dylan Farrow zabiera głos. Córka Allena dziękuje ludziom za wsparcie
24.02.2021 11:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
HBO wyemitowało 1. odcinek serialu dokumentalnego "Allen v. Farrow" opowiadającym o domniemanym molestowaniu seksualnym Dylan przez słynnego reżysera. Kobieta utrzymuje, że ojciec krzywdził ją, gdy miała 7 lat.
- Czułam się w potrzasku. Przyciskał mnie do siebie. Mówił, że pojedziemy razem do Paryża, że będę w jego filmach. Potem mnie seksualnie napastował. Pamiętam, że próbowałam się skupić na pociągu brata, który tam leżał. I potem on w końcu przestał. Skończył - opowiada w dokumencie HBO 35-letnia Dylan Farrow.
Allen kontra Farrow
W filmie wspomniano, że znany reżyser zachowywał się niewłaściwie wobec dziecka jeszcze przed 4 sierpnia 1992 roku, gdy miał wykorzystać córkę po raz pierwszy. Opisywana jest choćby sytuacja, gdy Woody w towarzystwie nakazał 7-letniej córce, aby ssała jego kciuk. Przekonywał, że to ją uspokaja.
Pierwszy z czterech odcinków dokumenty przedstawia wywiady z Dylan, jej matką Mią Farrow, bratem Ronanem i kilkoma osobami z ich kręgu: ciotką czy byłą dziewczyną brata 35-latki. Wszyscy twierdzą, że Allen robił rzeczy, których żaden ojciec nie powinien robić.
Po emisji filmu wielu ludzi zaczęło pisać do Dylan wiadomości. "Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa, wasze wsparcie znaczy dla mnie więcej, niż sądzicie. Mówienie prawdy jest trudne, ale wierzę, że inni ocaleni, którzy widzieli dokument, wiedzą, że nie są sami. Prawda jest czymś, czego nie da się zmienić. Jeśli czujecie, że chcecie mówić, są osoby, które was wysłuchają" – czytamy w oświadczeniu kobiety na Instagramie.
Oświadczenie wydali również Woody Allen i Sonn-Yi Previn – żona reżysera, a zarazem adoptowana córka Mii Farrow. Twierdzą, że twórcy "nie byli zainteresowani prawdą". "Zamiast tego spędzili lata potajemnie, współpracując z rodziną Farrow i ich pomocnikami, by razem stworzyć produkcję pełną fałszu [...]. Jak wiadomo od dziesięcioleci, te zarzuty są fałszywe" – przekonują.